Jak juz czesc forumowiczow wie, w sobote (18/02/2006) stalem sie posiadaczem "samochodu" marki Ford Puma. Kupno samochodu odbylo sie poprzez leasing, co nie bylo latwe, ale po kilku podejsciach sie udalo.
Jednym z warunkow wyleasingowania auta bylo:
1. Samochod niestarszy niz 5 lat (udalo sie rocznik 2001)
2. Zrobienie wyceny przez wskazanego rzeczoznawce. Koszt ok. 500 zl.
3. Wstawienie samochodu do wskazanego autoryzowanego komisu, ktory za posrednictwo zazyczyl sobie dodatkowo 1 000 zl.
W sobote odebralem samochod i przyjechalem nim z Slaska do Warszawy, odbierajac go podkreslono, ze nawet silnik umyto.
W poniedzialek ruszylem w trase nowym autkiem cieszac sie, ze mam taki fajny wozik, zgodnie z prawidlami samochod oddalem do przegladu w polecanym mi warsztacie (autoryzowany warsztat Citroena w Bialymstoku), dzis go odebralem ... i resztka moich wlosow na glowie stanela deba po informacjach jakie otrzymalem od tego warsztatu, kupilem samochod bez:
1. Samochod nie ma wentylatora chlodnicy
2. Pasek klinowy, to nie pasek klinowy - zostal wymieniony
3. Klocki hamulcowe w zasadzie nieobecne - wymienione
4. Brak pompy do klimatyzatora
5. Zawieszenie niedopasowane
6. Brak polowy przedniego nadkola
7. Filtr stozkowy do wymiany
8. Nie wiadomo w jakim stanie jest szczelnosc instalacji klimatyzacyjnej.
Ciekawostka jest to, ze przeglad jest wazny do 2007 roku !!
Ustawiono mi zbieznosc, w sumie teraz jest ok
A teraz ciekawostka
W wycenie rzeczoznawcy nie mam informacji, ze:
1. Brak wentylatora chlodnicy
2. Brak pompy do klimatyzatora
3. Zawieszenie niedopasowane
4. Brak polowy nadkola po lewej stronie
i mozna by jeszcze pisac i pisac ...
Teraz naprawde nie wiem, czy w miedzyczasie od wyceny do odebrania przeze mnie samochodu ktos wymontowal wentylator i pompe ?
Czy zawieszenie sie odpasowalo ?
Poniewaz zrobilem leasing, wiec w pierwszej kolejnosci uderzylem do tej firmy, poinformowalem, ze w zasadzie tym samochodem przed wizyta w warsztacie nie powinienem byl jezdzic, poprosilem o wyjasnienie i ewentualny zwrot pieniedzy za wycene oraz pokrycie kosztow doprowadzenia Pumy do stanu opisanego w wycenie.
Nie mam pretensji do sprzedajacego, nawet jesli dal takie auto w jakim jest, widzialy galy co braly, mogly nie brac, jednakze galami byl rzeczoznawca, ktory ... zna sie na samochodach o wiele lepiej niz ja. Ja prawde mowiac nie znam sie na samochodach, jedynie wiem gdzie wlac paliwo, olej, plyn do spryskiwaczy itp. Klasyczna blondynka samochodowa.
Potencjalnie mam pretensje do:
Rzeczoznawcy, ze w zasadzie napisal, ze jest on w dobrym stanie, gdy w rzeczywistosci jest w zlym i potrzeba w niego wlozyc jeszcze ladnych parez zlotych. Szczegolnie, ze w wycenie jaka udostepnila mi firma leasingowa jest napisane, ze mam zarowno klimatyzacje , silnik ok, itp.
Wlascicela komisu, ktory nie powiedzial mi, ze w zasadzie nie powinienem nim jezdzic, albo jechac ostroznie bo nie ma kilku waznych czesci, albo sa niedopasowane.
Oczywiscie istnieje tez taka mozliwosc, ze ktos wymontowal mi te czesci z auta w okresie sobota wieczor (gdy postawilem go w garazu pod budynkiem w ktorym mieszkam, a odstawieniem auta do warsztatu)
Oczywiscie istnieje tez taka mozliwosc, ze to warsztat wymontowal te czesci (tylko po co)
Istnieje tez taka mozliwosc, ze to ja sam wymontowalem te czesci, uszkodzilem nadkole.
Prawde mowiac jestem wku****ny, cieszylem sie jak dziecko, ze mam takie fajne autko, a teraz wiem, ze mam mase klopotow. Kupilem samochod z mysla o tym, ze wreszcie w lato nie bede sie meczyl podczas upalow, klima, a tu g...
No i nie wiem gdzie popelnilem blad
Zawierzajac rzeczoznawcy ??
A moze zakladajac, ze skoro stal caly czas w autokomisie autoryzowanym to ... byl bezpieczny.
Jak tylko wroci poprzedni wlasciel, skontaktuje sie z nim aby ustalic w jakim stanie rzeczywistym bylo auto w momencie wstawiania go do komisu.
1. Jesli okaze sie, ze wlasiciel wstawil auto w takim stanie w jakim je odebralem, to bede staral sie wyciagnac konsekwencje od rzeczoznawcy, za to, ze narazil mnie na auto z wadami.
2. Jezeli okaze sie, ze wlasciel wstawil auto z wentylatorem i pompa do klimy, to bede zmuszony zglosic na policje kradziez czesci z leasingowanego auta w okresie od wyceny do dnia wstawienia auta.
Prawde mowiac odechcialo mi sie zakupu samochodow uzywanych, tylko szkoda, ze pum juz sie nie produkuje.
A na koniec cos z czarnego humoru
Jesli uslyszycie o wypadku na trasie B-stok Wawa dzisiejszego wieczoru i dodatkowo uslyszycie, ze samochod jaki ulegl uszkodzeniu to srebny ford puma, to mozecie zakladac w 90%, ze to ...
Ostatnio zmieniony przez smf 23-02-2006, 22:08, w całości zmieniany 1 raz
Na temat tego co dzieje się w niektórych stacjach obsługi słyszałem bardzo wiele przykrych rzeczy i nie wiem czy oni Ci czegoś nie wymontowali. Mój przyjaciel pracował ponad rok w „AUTO-SOBIESKI”(serwis aut amerykańskich). pod W-wą i opowiadał mi jak się robi ludzi w konia. Najpierw badali czy ktoś się zna troszkę na mechanice, po czym jeśli ktoś był w tych sprawach zielony to robili różne machlojki przy jego wozie. Kiedys naprawili kolesiowi jakąś część mechaniczną przy okazji podmienili mu jakąś część elektroniczną na starą i zużytą. Nie minęło nawet 3 tygodnie jak koleś zjawił się tym autkiem bo ta stara część padła i wsadzili mu tą co miał wcześniej oryginalnie przy okazji zapłacił ponad 2tyś zł. za część która pierwotnie była w jego aucie. TAK SIĘ ROBI KASĘ!!! Wiem, że jeśli mój kumpel opowiedziałby to gdy tam pracował to na pewno straciłby tą pracę. Ale teraz ma ich daleko w d... bo pracuje w Anglii
Nie mówię, że to jest precedens na większą skalę w stacjach obsługi pojazdów.
Dołączyła: 19 Gru 2005 Posty: 282 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: 23-02-2006, 20:32
Serdecznie współczuje.
Teraz to chyba nigdzie nie ma uczciwosci>mojego ojca też kantowali jak mogli bo jest zielony w serwisie Citroena potem Renault.
_________________ POPRZEDNIO FORD PUMA 1.4 1999r
Nastepne..RENAULT MEGANE CABRIO 1.9 DCI 2006r
Obecnie Renaut Megane IIsport 2.0T
smf [Usunięty]
Wysłany: 23-02-2006, 21:34
sluchajcie, ja nie wskazuje, ze winnym jest jakis warsztat, a juz na pewno nie warsztat do ktorego wstawilem pume po zakupie, jezdzilem tam z innym fordzikiem i bylo ok, zreszta moj znajomy czasami naprawial tam mondeo.
Z mojego przydlugiego postu mialem nadzieje, ze wynika, ze ogolnie przy takiej formie sprzedazy cos zawinilo. Teraz tylko chyba pozostaje mi zastanowic sie, co dalej z tym samochodem. Czlowiek z assistance powiedzial, ze wyglada na to, ze auto zostalo przygotowane na sprzedaz tylko po to aby je sprzedac. Jestem ... zalamany
Jutro bede sie kontaktowal z prawnikiem co dalej w tej sytuacji, nie zapominajcie, ze nie moge sprzedac tego auta bo jest w leasingu
Bardzo mi przykro . W PL bardzo dużo Pum (może nawet większość) to auta powypadkowe. "Szykowanie auta" do sprzedaży to już świństwo, ale praktyczne & opłacalne świństwo (dla sprzedającego oczywiście).
Po pierwsze - moim zdaniem - to nie 2001 r., bo ma skóry Recaro (chyba, że ktoś sobie dokupił takie siedzenia np. z rozbitej Pumy) - skóry Recaro były TYLKO w Pumach z 2000 r. (tzw. Puma SE, dostępna tylko w Niemczech).
Po drugie, sam interesowałem się tą Pumą. Jest ładna, wygląda na kompletną & bardzo dobrze wyposażoną (jak dla mnie brakuje tylko ogrzewania przedniej szyby QUICK CLEAR i elektrycznych lusterek), pod maską - na moje oko - wzór. I nawet nie jest aż tak droga (29.900 zł.; biorąc pod uwagę rocznik, przebieg & wyposażenie; pod warunkiem, że nie jest to autko po jakimś dzwonie). Pytałem, o książkę serwisową w celu potwierdzenia przebiegu (38 000 km) - otrzymałem taką odpowiedź: (...) Samochód ten nie posiada książki serwisowej (...). Co więcej... auto jest zarejestrowane w PL, ale nie ma naklejki rejestracyjnej na szybie więc moim zadaniem autko - najprawdopodobniej uszkodzone zostało sprowadzone, naprawione i wystwione na sprzedaż. I z tego co pamiętam to ta Puma stoi w komisie +/- pół roku.
Najprostsze sposoby na to aby ocenić czy auto było uszkodzone(bite):
1. sprawdzić nr na elementach szklanych (powinny być takie same na
poszczególnych elementach)
- reflektory przód
- reflektory tył
- szyby
2. sprawdzić szpary pomiędzy poszczególnymi elementami karoserii (czyli ich
spasowanie) np. szpary między klapą bagażnika a błotnikami o jednej i drugie
stronie.
3. Stan uszczelek czy nie są gdzieś załamane
4. Zajrzeć pod maskę (przednia belka dużo mówi)
5. Jeśli jest możliwość wjechania na kanał to z tego bezwzględnie skorzystać. Często
się zdarza, że jeśli robią sklejkę czyli przód i tył z innych autek (dwa w jednym-
- promocja ). Zapominają o zakryciu spawu łączącego pod podwoziem. Poza tym
jest możliwość zobaczenia w jakim stanie jest podwozie.
6. Czysty silnik nie gwarantuje, że wszystko w nim jest OK . Każda myjnia potrafi
umyć silnik. Warto go posłuchać czy nic w nim nie dzwoni.
7. Najważniejsze warto zabrać kogoś ze sobą co się choć trochę zna na samochodach,
większa ilość oczu na pewno wypatrzy więcej wad
8. Mówić o wszystkich wadach sprzedającemu, warto zobaczyć jego reakcję. Jeśli
kręci warto zrezygnować (troszkę psychologii). PS: nie wszyscy są nie uczciwi.
9. Jest jeszcze taki przyrząd do mierzenia warstwy lakierniczej.
10. Podjechać na serwis, niech podłączą do kompa i sprawdzą punkty konstrukcyjne.
do smf :jesli chodzi o zamiane auta w leasingu to jest poważny problem prawny, gdyż ustawodawca zabrania wymiany sprzetu leasingowanego podczas trwania umowy, jesli nie mineło co najmniej 40 %normatywnego zużycia w przypadku samochodow jest to 2 lata. Jeśli zawierałeś umowe jako podmiot gospodarczy nie przysługuja Ci takie prawa jak konsumentowi, poza tym podpisałeś protokół zdawczo odbiorczy co jest jednoznaczne z przekazaniem i zaakceptowaniem przez Ciebie warunków oraz przedmiotu leasingu. Więc ciężki orzech do zgryzienia Cię czeka. Trzymam twoją stronę
_________________
smf [Usunięty]
Wysłany: 24-02-2006, 23:17
PUMAFan napisał/a:
do smf :jesli chodzi o zamiane auta w leasingu to jest poważny problem prawny, gdyż ustawodawca zabrania wymiany sprzetu leasingowanego podczas trwania umowy, jesli nie mineło co najmniej 40 %normatywnego zużycia w przypadku samochodow jest to 2 lata. Jeśli zawierałeś umowe jako podmiot gospodarczy nie przysługuja Ci takie prawa jak konsumentowi, poza tym podpisałeś protokół zdawczo odbiorczy co jest jednoznaczne z przekazaniem i zaakceptowaniem przez Ciebie warunków oraz przedmiotu leasingu. Więc ciężki orzech do zgryzienia Cię czeka. Trzymam twoją stronę
Wszystko prawda ...
Dlatego tez moim celem jest podwazenie wyceny auta przez rzeczoznawce, ktory nie wskazal wielu wad i udowodnienie, ze zostalem wprowadzony w blad zarowno ja jak i firma leasingowa, oczywiscie z wszystkich bojow prawnych (chce pogadac z kancelaria prawna) zdam relacje
OT.
Samochod stoi w warsztacie, okazalo sie, ze nie udalo sie samochodu uruchomic, tym razem cos zostalo zle ustawione po zmianie rozrzadu, do Warszawy wrocilem PKP. Na razie mi nie spieszno do tego auta, w ciagu 3 dni wpompowalem w auto ponad 2,5 tys zl i na razie wystarczy.
smf [Usunięty]
Wysłany: 24-02-2006, 23:24
Dzieki Gaydek za info o tym autku z Chojnicy
Gaydek napisał/a:
Po drugie, sam interesowałem się tą Pumą [...] Samochód ten nie posiada książki serwisowej (...). Co więcej... auto jest zarejestrowane w PL, ale nie ma naklejki rejestracyjnej na szybie więc moim zadaniem autko - najprawdopodobniej uszkodzone zostało sprowadzone, naprawione i wystwione na sprzedaż.
Pan stwierdzil, ze moge tym autkiem pojechac do serwisu i tam przebadac, ale ... jak czytam, to tez nie jest pewne.
OT A moze znacie strony zagranicznych serwisow (cos w stylu otomoto) oferujacych Pumy, prawde mowiac nadal jestem zainteresowany autkiem, z tym, ze juz nie tym, ktore wyleasingowalem.
Niestety sprawa mechaników i ich uczciwości jest stara jak samochody. Ja mam zaufanych ludzi w tej branży na tyle, że bez obaw zostawiam autko. Są to dwie osoby: Paweł - były serwisant Forda, którego część z forumowiczów już zna i Mirek - blacharz i lakiernik (tam Puma leczyła się po tym jak jej ktoś przestawił tyłek).
_________________
Opoya ma wysublimowany gust (by foo)
Opoya [...] może wszystko (by Snaco)
Opoya [...] jesteś Boska (by Waluś)
Opoya, Jestes super dziewczyna (by Mr.Maya)
Jak zwykle Matula Opoyka nie przezyje jak sie nie przyczepi Uwielbiam Cie (by bleade)
Opoya, [...] gratki dla ciebie kochaniutka (by rafalski69)
Opoya opoko ty nasza (by Beata)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum