Wysłany: 09-02-2016, 17:11 Kupno (?) Pumy 1,7 jako nastolatki na co dzień i od święta
Ogólnie jest tak - wiem co to Puma, praktycznie od zawsze mi się to auto podobało (nie ma to jak dobra wazelina na dzień dobry ) i w ogóle, ale jakoś nigdy nie zastanawiałem się co tak naprawdę w niej siedzi. No, poza oczywistościami typu "fiesta w innej budzie" bo tak mówili na mieście
Natomiast obecnie grzebię sobie w internetach bo czeka mnie zmiana auta (odkładana ze 2 lata...), przypomniałem sobie o istnieniu Pumy, zagłębiłem się w temat i okazało się, że mógłby to być fajny wybór. Tylko po kolei:
1. ogłoszeniem, które mnie skłoniło do tego wszystkiego, jest: http://otomoto.pl/oferta/...html#764214f382 - mile widziane uwagi na temat tej sztuki, bo ja się na fordziach zupełnie nie znam. Co było, co mogło być, co powinno być robione.
Jestem świadomy, że nawet zakładając że wszystko jest z nią okej, końcowa cena wyniesie minimum 7 kafli. Bo rejestracja + wymiana płynów i filtrów (lepiej od razu, wątpię żeby były papiery na takie drobiazgi) + nabicie klimy + pewnie jakieś dup* bo zawsze takowe wyjdą. Ubezpieczenia nie liczę, bo i tak to trzeba zrobić przy każdym aucie, najwyżej te parę miesięcy później.
Mieszkam co prawda w Chorzowie, ale jestem z Częstochowy i w/w komis to "moje stare śmieci" więc nie musiałbym nawet specjalnie tam jechać, tylko połączyć to z wizytą rodzinną
2. po ile w ogóle można (i za ile warto) kupić zadbany egzemplarz z pewnej ręki? Bo powiedzmy, że w/w wyjdzie 7 koła. Nie jest to dużo (mogę wydać spokojnie ponad 10) tylko zostaje pytanie, czy warto? Tzn. jak rynek traktuje Pumy w razie ewentualnej odsprzedaży? Bo w wakacje się bujałem tak z jednym autem (drugie w domu, nie jeździłem to postanowiłem sprzedać) i byłem na tym 3 miesiące i 4 tysiaki w plecy. Ała
3. Mówimy o sztukach w wieku, o jaki zahacza prokurator Miałem takie, zresztą aktualnie jeżdżę rocznikiem '99. O części coraz trudniej, o ogarniętych mechaników coraz trudniej. A poza tym nastoletnie auto to nastoletnia blacha, kable, plastiki, itedeitepe. Nawet jak ktoś dbał, chuchał i dmuchał (o czym za chwilę) to i tak te lata zrobią swoje. Cudów nie ma. A ja nie mam czasu na grzebanie a aucie. Kilka lat wstecz owszem, mieszkałem w domku z garażem i kanałem, mogłem sobie dłubać. W tej chwili mam zejść o 5:30 rano pod blok (auto garażowane nie będzie), odpalić od pierwszego razu czy jest +30 czy -15, dojechać spokojnie do celu i wrócić. Do tego dostęp do sensownego garażu z kanałem i narzędziami to mam kilka razy do roku przez pojedyncze dni. Resztę - albo zrobię pod blokiem na parkingu, albo muszę jechać do mechanika. Najbliższy jest 150m od moich drzwi. Najbliższy, któremu mogę oddać auto w ciemno z pełnym zaufaniem - 75km od tychże drzwi. Ała ponownie
4. Jak się sprawdza Puma na co dzień? Tzn. do roboty, z roboty, na zakupy, z zakupów. 9/10km zrobione w śląskich korkach. 99/100km zrobione w dwie i tylko dwie osoby. Więc o ile miejsce z tyłu mnie nie rusza (na serio zastanawiam się też nad 2-miejscowymi kabrio / roadsterami) to widoczność do tyłu już tak. I tym podobne sprawy. No i jak jest z mechaniką w kwestii drobnych, ale wkurzających rzeczy? Typu coś się zacina, jakieś kontrolki żyją własnym życiem, krokowiec wariuje, żarówki padają co pół roku... To czy spali litr mniej czy więcej w zasadzie mam gdzieś, jakbym tego chciał to by się skończyło na czymś w rodzaju 1,4HDi. Ale jak z codziennym, normalnym, typowym użytkowaniem Pumy jako "woła roboczego"?
Z góry dzięki za rady i porady
PS. Jakby ktoś był z okolic Katowic, miał wolną godzinkę i wolną Pumę, to bym się chętnie spotkał w celach zapoznawczych Tzn z zapoznawczych z autem głównie [/list]
Jeśli chodzi o ogłoszenie które zamieściłeś, to przynajmniej moim zdaniem nie opłaca się za tą cenę. Sam fotel kierowcy już pokazuje, że ma raczej przebieg 359 tys, a nie 159 tys... Rafael Kozii którego znajdziesz na facebooku na (klub forda pumy) ma na sprzedaż "igłę" i z tego co się orientuje jest skłonny sprzedać ją za ok 8500zł. Jeśli chodzi o ewentualną sprzedaż tego auta to raczej nie będziesz nękany ciągłymi telefonami, ale + tego taki, że na pewno będziesz się wyróżniał takim autem na drodze A co do pumy to ja jestem zachwycony tym autem (mam go od ponad roku). No i jak już masz kupować pume to tylko z silnikiem 1.7 A co do jakiś usterek częstych, to raczej się nie wypowiem, bo póki co jedyna moja usterka to padnięty termostat (przegrzany silnik wrr...). Choć na pewno często lubią psuć się przyciski (od podnoszenia/opuszczania szyb), ale jak poszperasz po forum to z pewnością znajdziesz wiele odpowiedzi na twoje pytania. Koledzy i koleżanki z forum na pewno ci bardziej przedstawią obraz pumy Kupuj Pume i tyle w sumie.
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 131 Skąd: Oppeln
Wysłany: 09-02-2016, 20:58
Jak chcesz auto do bezstresowej jazdy to kup niestety vaga w dieslu. Choc prawda jest taka ze do kazdego auta sie doklada i kazde sie w koncu zacznie psuc. Toczenie sie puma na zakupy i w ogole na codzień itd to wg mnie udreka - zarabisty jest moment samej jazdy bo to autko po prostu sprawia gigantyczna frajde. Jesli droge do pracy masz fajna, krętą, to z przyjemnością bedziesz wsiadal do pumy. Z naprawami w sumie nie ma wielkiej filozofii, to tak jak pisales fiesta - auto konstrukcyjnie banalnie proste, tylko z paroma udziwnieniami. Widocznosc do tylu jest dramatyczna, trzeba byc czujnym. Nawet w mr2 czuje sie pewniej pod tym wzgledem. Wg mnie jedyny sensowny silnik to 1.7, do miasta genialny, w trasie w sumie tez git jesli jezdzisz zwawo to radze zainwestowac w jakies lepsze tarcze i klocki, chyba ze kupisz polifta, ktory ma wieksze heble. Ta puma koziiego chyba sie juz sprzedala.
Silnik Pumy: 1.4
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 22 Kwi 2014 Posty: 243 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 09-02-2016, 22:24
Dokładnie, od koziiego dosłownie parę dni temu poszła, a rzeczywiście egzemplarz był dobry Ja prawie dziennie do Kato przez Chorzów jadę i nie narzekam na korki Jakbyś chciał, to teraz mam więcej czasu, bo wolne na uczelni, to bym mógł podjechać, jakbyś chciał obejrzeć jak to to wygląda, tylko niestety 1.4 mam i nie wiem czy Cię to ratuje ;d Sam mam zamiar zmienić na 1.7, ale to w dalszej przyszłości, jak już to autko doprowadzę do porządku
1. Tę Pumę Rafaela skojarzyłem, wisiała jeszcze ze 2 dni temu na OLX w full wersji za prawie 15 kafli. Że tak powiem... albo nie, nie powiem, na FB już wystarczająco skomentowali
2. Kurde, na każdym forum to samo - kup se nimca w klekocie Forumisie drodzy, jakbym chciał i potrzebował paska w kombiaku w tedeiku, to bym kupił paska w kombiaku w tedeiku. Ale nie chcę i nie potrzebuję. Chociaż wiem że są super, przecież ałtośfjat, tefałen i łonet muwiom rze som sóper
Jeżdżę 9ty rok Peugeotem 306, czyli takim odpowiednikiem Golfa. Auto jest pojemne (wręcz bardzo pojemne jak na swój rozmiar, robiłem bezpośrednie porównania z kombiakami jak Bora czy A3), wygodne, ma bardzo dobrą widoczność, nie jest drogie w naprawach, pali znośnie... ale już mi się nie chce. To jakby przez 365 dni w roku mieć na obiad mielonego z kartoflem. A co sobotę niedzielę rosół do tego. Nie, że nie lubię mielonego z kartoflem i rosołem ale można? To może za jakimi autami się rozglądam / rozglądałem, będzie prościej:
- Fiat Barchetta - ale raczej odpuściłem, bo znalezienie dobrze utrzymanego egzemplarza jest bardzo ciężkie, a ceny części to jakaś makabra,
- Honda CRX Del Sol - ta, znajdź sztukę nie skrzywdzoną przez rudą i nastoletnich tuningowców
- Ford Streetka,
- Peugeot 206CC,
- Tigra TwinTop,
- z "normalniejszych" aut to np. Twingo II GT TCe, Citroen C2 VTS/VTR, no i właśnie numer większa Puma.
Idąc tylko drogą zdrowego rozsądku to w cenie tamtej ex-Rafaelowej Pumy biorę np. Forda KaII z MultiJetem i mam wszystko w poważaniu. Małe, zwrotne, pali tyle co kosiarka, standardy konstrukcyjne też "trochę" nowsze, itedeitepe. Ale mam dosyć zdrowego rozsądku, uprawiam go od kilkunastu lat i mi bokiem wychodzi
Za porady wielkie dzięki, zwłaszcza te krytyczne. Niemniej, jeśli macie jeszcze jakieś uwagi to piszcie śmiało. No jeśli ktoś jest z okolic, chce się spotkać albo ywyntualnie nawet coś sprzedać, to pisać w ciemno na PW
Ostatnio zmieniony przez MrJ 10-02-2016, 08:16, w całości zmieniany 1 raz
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1999
Kolor Pumy: Jewel Green
Dołączył: 25 Gru 2013 Posty: 328 Skąd: Barcin
Wysłany: 10-02-2016, 08:12
Jak pisałeś że masz dość zdrowego rozsądku jedź obejrzeć Pume przejedź się taką zadbaną z silnikiem 1.7 i zobaczysz że tak Ci się spodoba że kupisz. Nie jeden na tym forum kupił Pume jako drugie auto dla żony ale się spodobała jazda... Jak byś miał bliżej to bym z Tobą pojeździł.
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 15 Kwi 2014 Posty: 247 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 10-02-2016, 08:40
Jeżeli chodzi o Pumę z Częstochowy, to myślę że warto ją zobaczyć. Auto czeka już trochę na nowego właściciela, więc cena jak najbardziej do sporej negocjacji. W przebieg jeżeli brakuje kompletnej historii serwisowej nie wierzę, jak w 99% aut. Przebieg i cena do ustalenia to niestety norma . W Pumie zobacz podłogę, progi i tylne nadkola które ''lubi'' rdza. Co prawda w ogłoszeniu jest że bez rdzy , ale handlarze przed sprzedażą ''konserwują'' podłogę aby ją ukryć. Po za tym standard - czy nie złożona z dwóch ( bo pewnie każda miała przygody mniejsze lub większe), kiedy wymieniany rozrząd 1.7 - większy koszt i problem dla mechanika nie mającego do czynienia często z tą jednostką. Puma to nie passerati tdi i z odsprzedaniem może być problem . Awaryjność nie jest moim zdaniem duża
(choć przy śmiesznych przebiegach mojej ciężko być obiektywnym ) Pewne jest to iż prędzej czy później się zepsuje Jeżeli chodzi o części to dostępne bezproblemowo, a ich ceny są niskie . Dotyczy 1.4 , do 1.7 części takie jak sprzęgło i rozrząd mogą być trudniej dostępne a i ich ceny wyższe. Jeżeli będziesz w Częstochowie to daj znać, możemy podjechać do tego komisu przyjrzeć się temu egzemplarzowi.
_________________
Ostatnio zmieniony przez screen 10-02-2016, 08:50, w całości zmieniany 1 raz
Już puściłem info do jednej osoby z Pumą ze Śląska, i na pewno wyślę do jeszcze jedno. Skoro się sami oferują, to będę uprawiał pasożytnictwo
O tej sztuce z komisu z Częstochowy nic nie wiem po prawdzie, tzn. od kiedy stoi, ile kosztowała i fogle, wysłałem maila o lepsze zdjęcia a nie ten szajs z otoszroto - skoro firma się reklamuje jako taka super przyjazna klientowi, to dlaczego nie? Jeśli będę w Czewie to chyba dopiero koło Świąt, za dużo mam niestety teraz zamieszania związanego z pracą żebym się urywał. Chociaż daleko nie mam, fakt. Ale skoro i tak stoi od dawna, to ten miesiąc jeszcze postoi
W przebiegi dawno przestałem wierzyć (tja, mając 16-latka z udokumentowanymi 135kkm na liczniku ) natomiast stan będę sprawdzał każdej sztuki, czy to z komisu czy prywatnej. Zacznę od miernika lakieru (bo mam), przez zajrzenie pod spód auta i przepuszczenie go przez ścieżkę diagnostyczną, a skończę na przejrzeniu rachunków, papierów i faktur. Więc uprzedzam na przyszłość.
Nie, żebym ludziom nie wierzył, ale... nie, nie wierzę. Od kiedy gość którego znam ćwierć wieku chciał mi wcisnąć takiego przechodzonego sztrucla, skończyły się dla mnie świętości
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 15 Kwi 2014 Posty: 247 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 10-02-2016, 09:34
Dobre podejście Lecz z tym miernikiem lakieru to z dystansem. Autko mające kilkanaście lat może mieć malowane poszczególne elementy i wcale nie będzie to świadczyło o jego wypadkowości. Często '' miły'' przechodzień przejedzie kluczem po lakierze i masz element do malowania W pumce często poprawiane są tylne nadkola i też miernik pokaże że coś nie tak. Handlarze (prywatni właściciele też) przeważnie wymieniają uszkodzone elementy na używane z innego auta w tym samym kolorze. Elementów takich jak zderzaki, klapy, drzwi jest tyle że zakup w kolorze nie jest problemem. Jest to tańsze niż prostowanie i malowanie elementu uszkodzonego i miernik pokaże że przed nami bezwypadkowa ''igła'' Także nie odrzucaj aut z podwójną warstwą lakieru- oczywiście nie mówię o przypadku gdzie kończy się zakres pomiarowy miernika, zaś zamiast blachy jest sama szpachla. Bardziej ważne są elementy takie jak : podłużnice, progi, podłoga czy są nieskorodowane i oryginalne. Oczywiście historia serwisowa jak najbardziej do sprawdzenia. Powodzenia w poszukiwaniu i zakupie auta
To, że auto będzie miało gdzieś podwójny lakier, albo zaprawkę na jakimś elemencie który łatwo ulega uszkodzeniu / zeżarciu przez rdzę to nie jest problem. Problem się zacznie, jak wyjdzie że pół boku składa się ze szpachli
A co do ewentualnych oględzin od strony mechanicznej, to jakbym już miał gdzieś jechać, to się odezwę do kogoś z okolic. Oczywiście stawkę za przysługę uzgodnimy, wiem że to są drogie rzeczy Ja się na Pumach nie znam, ale w zamian mogę np. podpowiedzieć na co w Peugeotach patrzeć
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 131 Skąd: Oppeln
Wysłany: 10-02-2016, 10:38
Jaki budżet w ogóle na pumę? Ta czarna jest bardzo fajna, chociażby dlatego że polift. Tylko ten konik źle wróży Przebieg raczej realny, w Mercedesie z 1992 roku mam niecale 160 000km najechane, a fotel kierowcy jest przetarty w tym samym miejscu, tylko 100 razy bardziej bo niestety wsiadając ZAWSZE przytrę dup* ten boczek. Druga sprawa, że te auta rzadko kiedy robią duże przebiegi. Z odsprzedaniem pumy to raczej będziesz się musiał liczyć, że będzie trzeba oddać taniej...
Nie mam ustalonego budżetu. Nie chcę, żeby to dziwnie zabrzmiało, ale stać mnie na nowe auto z salonu. Za gotówkę, nie na kredyt. Co nie znaczy, że mam jakikolwiek zamiar takowe kupować, albo w ogóle uważać że wywalenie kasy na nówkie sztukie ma w ogóle sens Jeździłem już autem za 800 złotych (nie, nie zgubiłem "0" ), teraz to czym jeżdżę nie wiem czy jest warte rynkowo 3000. I przejadło mi się...
Powiedzmy, że górną granicę wyznaczyłem na 10 tysi. Ale czy wydam 7 czy 12 to wyjdzie na bieżąco. Zależy mi raczej na stosunku ceny do jakości i wyposażenia danej sztuki. Czyli ma być wszystko co fabryka dawała, stan możliwie też nie zjechany. Tzn. wiem, że jest normalne zużycie materiału, ale odechciało mi się po kilku raza akcji typu "auto za 5 kafli + remont za 3 kafle + setka roboczogodzin w garażu na regulacje, czyszczenie, sprzątanie, itedeitepe" żeby to w ogóle jeździło.
PS. Co do przetarć fotela - jeździłem kiedyś w głęboko profilowanych fotelach w płaszczu skórzanym i szorstkich skórzanych rękawiczkach. Po jednej zimie boczek fotela i gałka zmiany biegów wyglądały gorzej niż w taksówce
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 131 Skąd: Oppeln
Wysłany: 10-02-2016, 12:07
No właśnie, a później eksperci piszą, że przebieg nie wiadomo jaki...
Wracając do sedna tematu, wg mnie szukaj pumy przede wszystkim zdrowej blacharsko. Silnik, zawieszenie, wszystko da się zrobić, ale z rdzą walka jest mocno nierówna.
Z drugiej strony jakbym miał do dyspozycji większy budżet, to skłaniałbym się ku japońcom - mx-5, mr2 zw30, ale widzę, że raczej nastawiłeś się na pumę, co też złym rozwiązaniem nie jest Dla zachęty jak można się bawić seryjną pumcią
Niekoniecznie się nastawiłem. Bo jedno jedyne auto od Forda na jakie autentycznie choruję to Streetka Ale to już jest hardkor Puma jest natomiast samochodem bardzo "normalnym", bo mimo sportowego dizajnu, mocnych silników i ogólnego charakteru to 4-metrowy 4-osobowy hatchback, ze stosunkowo wysokim zawieszeniem i normalnym bagażnikiem. Co ma swoje minusy, ale też i plusy.
Nad Miatą myślałem w okolicach zastanawiań nad Barchettą, ale chyba jednak jestem za cienki bolek na kupno klasycznego tylnonapędowego roadstera. Chociaż... pogrzebię w temacie. Tzn. pogrzebałem. Albo zeżarte sztrucle, albo przeróbki pod wyścigi, bez 15 kafli nie podchodź bo od tulu w górę się cenią ładne sztuki na forum MX-5. Oczywiście chyba co do jednej położone na glebie, więc z założenie odpada. A jak jeszcze nie odpadło, to odpadnie
O MR2 nawet nie wiedziałem, że robili taką wersję, nazwa kojarzyła mi się z tymi starszymi. Ale nie, nie stać mnie
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 131 Skąd: Oppeln
Wysłany: 10-02-2016, 15:06
W serii puma jest ohydnie wysoko, to fakt ale pamietam ze na serii wszedzie jezdzilem pelnym butem, teraz na -40 wyglada o wiele lepiej ale to juz nie ta sama jazda od ktoregos roku fabrycznie byly ciut nizej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum