Napęd, silnik, sprzęgło i skrzynia biegów - Hamownia & tuning mechaniczny
Lukas - 14-01-2006, 13:09
Jak założe pompe to na pewno pojade na strojenie i hamownie więc jak będzie opcja żebyśmy wpadli większą grupą to dam znać.
Speedy - 15-01-2006, 01:19
lukas, jaka pompke zakladasz..???
Lukas - 15-01-2006, 11:29
Speedy napisał/a: | lukas, jaka pompke zakladasz..??? |
http://sklep.pws.com.pl/p...&products_id=31
Bankowy - 15-01-2006, 15:33
Wszystko super, świetnie, że wszyscy starają się udoskonalić motorki w swoich kociakach, tylko martwi mnie pewna kwestia: jeśli ktoś zabiera się za tuning mechaniczny, to przeróbka silnika jest sprawą trzeciorzędną! Oczywiście sprawa nie dotyczy drobnych zmian, typu filtr stożkowy czy nieco inny program sterujący. Ale IMHO zmiany podnoszące moc jednostki napędowej o 15% i więcej, powinny być dopiero trzecim etapem rozsądnie przeprowadzanego tuningu mechanicznego. Dlaczego?
- po pierwsze - zawieszenie. Temat ten został już częściowo poruszony na forum. O ile w przypadku Pumy seryjny zawias jest całkiem niezły na nasze drogi (oczywiście pod warunkiem pełnej sprawności), to wcale nie znaczy, że już nie da się nic poprawić. I wspomniana kiedyś para Eibach (sprężyny) + Bilstein (amortyzatory) sprawi, że samochód będzie w stanie pokonywać zakręty z większą prędkością na niemal każdej nawierzchni, przy tej samej mocy silnika, czyli generalnie auto będzie szybsze! Oczywiście możliwości przeprowadzenia zmian w zawieszeniu jest znacznie więcej, ale efekty nie będą już tak zauważalne w przypadku używania samochodu w wersji wyłącznie "drogowej"
- po drugie - hamulce. Co do tego w Pumie można DUŻO poprawić. Jest znacznie więcej "tanich" możliwości niż w przypadku zawieszenia. Choć i tutaj są pewne kanony i odpowiednikiem pary Eibach/Bilstein będzie Brembo (tarcze/bębny) + Ferodo (klocki/szczęki), bądź EBC Breaks (klocki/szczęki). Tarcze oczywiście najlepiej nacinane, a klocki - w zależności od tego co kto potrzebuje. Jeśli chodzi o Ferodo to dla większości kierowców dobrym wyborem będzie Premium. Natomiast jeśli ktoś lubi czasem "ponaparzać", to Premium będzie dobre tylko w zimie. Na lato lepiej założyć DS2000. Jeszcze bardziej radykalnym rozwiązaniem byłoby DS3000, ale w tym przypadku hamulec "pojawi się" dopiero po zagrzaniu. Na zimno nie będzie czym hamować! Tak może też zdarzyć się w przypadku DS2000 w warunkach zimowych, dlatego Premium będzie lepsze. W każdym razie lepszy układ hamulcowy = możliwość opóźnienia dohamowań przed zakrętami, a zatem mniejsze straty czasowe, czyli znów okaże się, że auto będzie generalnie szybsze przy nie zmienionej mocy silnika!
- dopiero po trzecie - zmiany w silniku. I to nie tylko dlatego, że poprzednie zmiany pozwolą lepiej wykorzystać walory naszego motoru. Po prostu po ich przeprowadzeniu, nasza fura będzie gotowa na przeniesienie większej mocy na asfalt! Dodatkowe "konie" trzeba przecież jakoś poprowadzić po drodze, a w razie potrzeby wyhamować!
Jeśli ktoś ucieszy się, że to już koniec wydatków - srogo się zawiedzie. Choć oczywiście to zależy od zakresu ingerencji. Ale jeśli mówimy o efekcie min. 20% powyżej tego, co zaoferowała fabryka, to po zmianach dokonanych w silniku... Czeka nas jeszcze zmiana sprzęgła, być może półosi, być może przegubów, być może układu chłodniczego, być może skrzyni..... A to wszystko, że pewne zmiany pociągają za sobą kolejne! Dlatego podczas budowy samochodów do sportu, rozbiera się auto na czynniki pierwsze, pozostawiając wyłącznie nadwozie, a następnie uzbraja się we wszystko to, co trzeba, takie jak trzeba. Jeszcze bardziej "od zera" zaczynają konstruktorzy WRC - od czystej kartki papieru
Pozdrowienia i wytrwałości (również finansowej!)
Anonymous - 15-01-2006, 18:50
Bankowy napisał/a: | radykalnym rozwiązaniem byłoby DS3000, ale w tym przypadku hamulec "pojawi się" dopiero po zagrzaniu. Na zimno nie będzie czym hamować! |
... dlaczego?
Bankowy - 15-01-2006, 19:11
Ponieważ te klocki przeznaczone są do pracy w wyższym zakresie temperatur aniżeli seria. Trochę na zasadzie "coś za coś". Gdyby używać seryjne klocki w jeździe wyczynowej, to po kilku mocniejszych dohamowaniach, gdy nastąpi zagrzanie elementów ciernych - hamulec ginie. Wraz ze wzrostem temperatury gwałtownie spada skuteczność hamowania. Można nawet doprowadzić do zapalenia się klocków (wcale nie jest to trudne w przypadku "serii"). Takie produkty jak DS3000 zostały zrobione z myślą o sporcie i mają przesuniętą charakterystykę temperaturową. Tutaj "na zimno" hamulec jest b.słaby, ale po "zagrzaniu" JEST i to bardzo dobry, a ponadto nawet kilkanaście następujących szybko po sobie "ostrych" dohamowań nie obniża zbytnio skuteczności hamowania. Dlatego na odcinkach dojazdowych rajdów rozgrywanych na asfalcie, można spotkać zawodników jak przyspieszają i hamują, bądź jadą z lewą nogą na hamulcu. Wszystko po to by nieco rozgrzać hamulce przed Odcinkiem Specjalnym. Oprócz tego czasem jeszcze jadą po drodze "wężykiem" - żeby zagrzać opony
Anonymous - 15-01-2006, 19:52
Bankowy napisał/a: | gdy nastąpi zagrzanie elementów ciernych - hamulec ginie. Wraz ze wzrostem temperatury gwałtownie spada skuteczność hamowania. |
...dlaczego?
Bankowy napisał/a: | DS3000 zostały zrobione z myślą o sporcie i mają przesuniętą charakterystykę temperaturową. Tutaj "na zimno" hamulec jest b.słaby, ale po "zagrzaniu" JEST i to bardzo dobry |
... ...czy tu chodzi o to że materiał robi sie bardziej "miękki" dopiero w wyzszej temp przez co lepiej trze (łapie) tarczę? z góry dzieki za odp
Bankowy - 16-01-2006, 19:34
Odpowiedzią na oba pytania jest "temperatura" + "charakterystyka materiału ciernego w zależności od tempperatury". Zwykła fizyka z odrobiną chemii Zresztą odpowiadając sobie na drugie pytanie, przyjąłeś właściwy tok rozumowania
Gaydek - 17-01-2006, 09:46
Co do kolejności to... robi się to na co budżet pozwala, ale zgadzam się, że dużo można wycisnąć z auta tylko dzięki np. zawieszeniu . Przedstawiona przez ciebie kolejność to bardzo dobra RADA DLA WSZYSTKICH KLUBOWICZÄÂW . BTW Czasami są promocje na różne gadżety (np. kiedyś w Tomsonie była promocja "- 25%" na układy wydechowe Supersprint) a z promocji czasami opłaca się skorzystać (co powoduje, że np. przed wymianą zawiechy wymieniamy wydech).
Bankowy - 17-01-2006, 16:02
Gaydek napisał/a: | z promocji czasami opłaca się skorzystać |
Dokładnie. A "mniejsze" elementy (wydech, stożek itp.) montować sukcesywnie, po dokonaniu zakupów. Jak wspomniałem - nie mają one przecież większego znaczenia jeśli chodzi o zmianę mocy jednostki napędowej. Choć brak katalizatora lub źle dobrana strumienica może się czasem gorzko zemścić!
Speedy - 18-01-2006, 00:09
brak katalizatora zemscic..??? niby jakim cudem..???
Kurzki - 18-01-2006, 08:00
jezeli robimy kompletna modyfikacje ukladu wydechowego wraz z strojeniem , brak kata nie ma wplywu , jesli natomiast poprostu wytniemy go sobie , to sa samochody gdzie bedzie problem , taki opinie ja slyszalem i sie z nimi zgadzam.
Bankowy - 18-01-2006, 18:29
Dokładnie. Poza tym w niektórych silnikach brak katalizatora powoduje szybkie uszkodzenie sondy lambda. Ponadto czasem zdarza się, że jak ktoś zastąpi katalizator kawałkiem rury, to może dojść do nieznacznego obniżenia mocy (inne zjawiska falowe).
Kurzki - 18-01-2006, 19:58
zgadzam sie z Toba bankowy
Bankowy - 18-01-2006, 20:11
Och, dziękuję Kurzki
|
|
|