Hyde park - kierowcy z wwa
adasieniek - 11-03-2007, 12:47 Temat postu: kierowcy z wwa Ostatnio często kursowałem z mojego miasta do Gdyni i zauważyłem, że kierowcy ze stolicy mają jakieś kompleksy. Jeszcze nie zdarzył się samochód z warszawki, który by mnie nie wyprzedził. I wszystko jedno czy jadę 90km/h czy na krajówce 130 km/h. Ostatnio jechałem 120 km/h i jakie było moje zdziwienie gdy wyprzedziło mnie stare cinquacento. Oczywiście na stołecznych tablicach, no i obowiązkowo z anteną cb-radia. Jak już widzę samochód z kratką, z cb radiem i na warszawskich tablicach to mi się nóż w kieszeni otwiera. Może klubowicze ze stolicy wytłumaczą mi w czym rzecz? Wy też czujecie się lepsi od innych z "wiejskimi" tablicami??
Gaydek - 11-03-2007, 12:56
Wiejskimi tablicami? Czyli ja (CBR E007) mam wiejskie tablice?
Kiedyś zasłynąłem w klubie (szczególnie u foo) nazywając Warszawę wsią. Dlaczego to zrobiłem? Może dlatego, że w W-wie bardzo często panuje syf (m. in. po deszczu)... ale to nic specjalnego... typowe dla tej części Europy.
A co do tablic... ja podobne zdanie mam na temat tablic rej. NO xxxxx (czyt. Olsztyn). Kierowcy z Olsztyna MUSZĄ cię wyprzedzić. Nie ważne gdzie, nie ważne jak, nie ważne czym... po prostu MUSZĄ. Warszawiakom mogę zarzucić to: wielu z nich nie używa kierunkowskazów i notorycznie łamie ograniczenia prędkości (wpadnij do W-wy i zobacz jak ciężko jest tu poruszać się z regulaminową prędkością... praktycznie wszyscy jeżdżą szybciej i to zdecydowanie szybciej).
bekey - 11-03-2007, 12:58
adasieniek nie rozumiem w ogóle tej wypowiedzi. Pojedz sobie na Południe (zobacz jak jezdzi np. Kraków)
adasieniek - 11-03-2007, 13:10
No to wsiądź kiedyś w jakiegoś grata (np malucha albo matiza) na jakichś tablicach typu PCH, albo PZL (takie jak moje), wyjedź na krajówkę i smigaj tak ze 100km/h. A spróbuj jeszcze jechać zgodnie z przepisami (np zwolnić do 50km/h w terenie zabudowanym, albo spokojnie ruszyć spod świateł). ZObaczysz co wtedy z Tobą zrobią:)
To, że większość ze stolicy nie używa kierunkowskazów to już zdążyłem się przyzwyczaić. W piątek jak byłem w Gdyni to jechał za mną na 2pasmówce jakiś cb-radiowiec ze stolicy. Wrzuciłem kierunek żeby zmienić pas ale szybko musiałem odbić bo tamten karakan też postanowił zmienić pas, ale w "inny" sposób. Zatrąbiłem na niego, a ten jeszcze coś wrzeszczał do mnie.
KR też fajnie jeżdżą, ale niestety najgorsze doświadczenia mam ze stołecznymi kierowcami.
bekey - 11-03-2007, 13:14
w wawie, niestety ale nie da sie wolno jezdzic, gdyby wszyscy przestrzegali obowiazujacych ograniczen to wawa bylaby jednym wielkim korkiem... życie ...
Gaydek - 11-03-2007, 13:19
A nie jest "wielkim korkiem"?
Mr.Maya - 11-03-2007, 13:22
bekey napisał/a: | adasieniek nie rozumiem w ogóle tej wypowiedzi. Pojedz sobie na Południe (zobacz jak jezdzi np. Kraków) | Na polodniu urzywamy migaczy a w warsawie macie ubogie auta bo bez migaczy. U nas jezdzi sie bardziej zdecydowanie i trzeba wiedzec gdzie sie jedzie teren GOP
adasieniek - 11-03-2007, 13:38
nie wiem jak jeździcie w warszawie - wypowiadam się tylko co robicie w innych województwach. Może w stolicy nie da się jeździć przepisowo (chociaż wszystko zalezy od ludzi), ale nie trzeba tych nawyków od razu przenosić na inne tereny.
Opoya - 11-03-2007, 13:44
adasieniek, czemu wszystkich warszawiaków wrzucasz do jednego worka? Jeżdżę po Warszawie i do szału doprowadzają mnie ludzie z rejestracjami np. z podwarszawskich miejscowości lub spoza Warszawy, którzy np. jadą lewym pasem bo za trzy czy pięć km będą skręcać w lewo (a prawy wolny). Wkurza mnie jak po zmianie świateł stojący na początku szuka gdzie jest drążek zmiany biegów, przez co w trakcie zmiany przejedzie połowa samochodów która mogłaby przejechać. Albo wjeżdżanie na skrzyżowanie gdy nie wiadomo czy da się z niego zjechać. Stoi taki dureń na środku, światła się zmieniają, a samochody z poprzecznego kierunku nie mogą jechać... i korek gotowy.
Warszawa, tak jak inne wielkie miasta, ma niestety za duży ruch w stosunku do dróg... stąd wynika nerwowy styl jazdy...
Natomiast mnie osobiście boli, że porównujesz mnie (jako że jestem z Warszawy) do tych inteligentych inaczej, którzy "popisują" się niewłączaniem kierunkowskazów. wyprzedzaniem na trzeciego, czy innymi idiotycznymi zachowaniami na drodze.
PS. a nazwanie Warszawy wsią mnie jakoś nie oburza, sama czasem tak mówię
Boogie - 11-03-2007, 15:26
W sezonie proponuję się przejechać trasą Poznań - Koszalin, gdy większość osób wybiera się na wakacje. Rejestracje PO poruszają się z niewiadomych względów z prędkościami 120-160km/h Nie da się wtedy jechać przepisowo
foo - 11-03-2007, 18:33
1. nie zgodziłem się z Gaydkiem z powodów głownie pryncypialnych
2. buractwo jest wszędzie
3. dziwne często widzę kolesi na blachach krakowskich, jeżdżących po wawie z reguły źle... nie tyle, że są zagubieni, bo to może się zdarzyć ofkors, ale jeżdża po prostu niedbale i olewczo wobec bliźnich
ale się wychowuje
Waluś - 11-03-2007, 21:19
Zapraszamy do HollyŁodzi pilotem oblatywaczem po łódzkich ulicach będzie Paweł - kto był u nas - wie jak się jeździ, kto nie był - zapraszamy...
Gaydek i Snaco zapewne potwierdzą, że jest - hmm... - "ciekawie"...
A co do "buractwa" - jest totalnie wszędzie... Zdarzają się nawet tam, gdzie nigdy byśmy się nie spodziewali...
Mr.Maya - 11-03-2007, 21:46
Waluś, jezdzilem po lodzi i powiem tak na slasku jezdzi sie tak samo a kierowcy co maja literke E w tablicy sa Ok wiedza jak zachowac sie na drodze
Snaco - 12-03-2007, 10:15
tak czytam i czytam...... po pierwsze
Cytat: | No to wsiądź kiedyś w jakiegoś grata (np malucha albo matiza) |
troche przesadziles.... mógłbym podać z 10 innych aut które zasługują na miano grata ale napewno nie Matiz....
po drugie..... Jezdzilem po wielu miastach w Polsce. i stwierdzam ze naprawde trzeba miec wyczulone zmysly i jedna reke na dzwigni biegów w Warszawie zeby nie byc tzw "zawalidrogą" jak wspomniała Opoya tu jest za dużo samochodów. Pamietam czasy (nie tak dawno w sumie) ze korki to byly w piątki po pracy.... w tej chwili sa gigantyczne korki rano i po pracy kazdego dnia.... jesli chce sie swobodnie pojezdzic to najlepiej wyjechac kolo 20 na ulice. Taki stan rzeczy powoduje (i sam to widze po sobie) ze kiedy jest tylko troche wolnego miejsca to się "ciśnie", bo się człowiek śpieczy, bo chce poczuć radość z jazdy etc. Samo styl zycia w Wawie jest bardzo szybki, nerwowy. Ludzie siedza do 20 w pracy, ciagle brakuje im czasu (moja firma znajduje sie w Rybniku i styl ich pracy jest diametralnie inny-chetnie bym sie zamienil). Ja naprawde sie nie dziwie ze ktos "leci" ile fabryka dała. I nie wazne czym jedzie. Wazne ze moze jechać a nie stać. I to ze sie nie dziwie nie znaczy ze popieram. Co do "wiejskich" , "chamskich" blach. Pewnie zostanę zjechany ale naprawde latwo poznac jezdzac po miescie ze ktos nie jest z Warszawy zanim sie jeszcze zobaczy jego blachy. Nie wiem skad są te osoby ale podejrzewam ze nie z duzych miast tylko z mniejszych....gdzie zycie plynie wolniej i napewno przyjemniej. Oczywiscie nie mowie tutaj za wszystkich nieWarszawiakow bo w stolicy jezdzi duzo samochodów na "obcych" blachach i jezdza normalnie. W Niemczech jezdzi sie jeszcze szybciej ale kultura jazdy jest wyzsza. Gdyby w naszych kierowcach byla swiadomosc zeby przedewszystkim nie utrudniac jazdy innym to jezdzilo by sie zupelnie inaczej. Opoya to ladnie ujeła pisząc o jezdzie lewym pasem, wjezdzaniu na skrzyzownie etc. moglbym do tego dodac wczesniejsze wlaczenie kierunkowskazu tak zeby samochody jadace za nami na wprost zdazyly zmienic pas oraz np wogole wlaczenie kierunkowskazu kiedy np ktos szuka miejsca do zaparkowania. kiedy go nie ma naprawde nie wiadomo co kierowca ma na mysli jadac tak wolno a zaryzykowanie wyprzedzania moze sie skonczyc nieprzyjemnie. Jednakze mysle ze najwazniejsze to zyczliwosc i kultura osobista na drodze. Sam staram sie wpuszczac samochody ktorym konczy sie pas czy wlaczaja sie do ruchu ale kiedy podziekuje ci co 5 samochod (bo jedzie s-klasą i mu sie należy) to zaczynasz sie zastanawiac po co to robisz... Takze zacznijmy od siebie...a jesli ktos chce jechac szybciej to pozwolmy mu na to i nie zawracajmy sobie nim glowy.
adasieniek - 12-03-2007, 11:06
hehe....sorki, faktycznie matiz to rakieta:)
Nie wrzucam wszystkich warszawiaków do jednego worka. Ale jak widzisz, że 99% stołecznych kierowców jedzie po krajówce innego województwa jak kamikadze, to coś w tym musi być.
|
|
|