Hyde park - Humor
Boogie - 19-03-2009, 04:34
* Zdumiewajace fakty.
Wg statystyków o nas:
* Potrzebne jest 7 sekund żeby jedzenie z buzi przeszło do żoładka
* Ludzki włos wytrzymuje obciażenie 3 kg
* Długosć męskiego penisa jest równa długosci kciuka razy 3
* Udo jest tak twarde jak cement
* Serce kobiety bije szybciej niż mężczyzny
* Na każdej stopie mamy ok. tysiaca miliardów bakterii
* Kobieta mruga dwa razy szybciej od mężczyzny
* Używamy 300 muskułów tylko żeby utrzymać balans jak stoimy
* Kobiety już dawno przeczytały ten mail
* Mężczyzni w dalszym ciagu ogladaja swój kciuk
Lula - 19-03-2009, 09:02
http://www.jobpilot.pl/mi...9/c/2942279.htm
to nie jest żart - to prawdziwa oferta pracy!
ja już wysłałem swoje CV - a Ty?
PanKierownik
Dredania - 19-03-2009, 12:30
Uczciwy właściciel audi
http://www.joemonster.org...staniesz_gratis
tusia8510 - 19-03-2009, 14:06
Idzie zajączek lasem i widzi jak krowa włazi na drzewo.
Pyta się: - "Ty krowa po co włazisz na drzewo?"
A krowa : - "Śliwek chce trochę pojeść!"
Pomyślał zajączek głupia krowa i poszedł dalej.
Po chwili myśli sobie " zaraz, zaraz przecież to była sosna"
Wraca do krowy i mówi: - "Ty krowa ale to jest sosna "
A krowa mu na to : - " Spoko, spoko śliwki mam w torbie"
następny troche gruby jak dla mnie:
Facet czeka przed oddziałem położniczym by zobaczyć swego potomka, który właśnie miał przyjść na świat... Siedzi cały w nerwach, nagle drzwi otwierają się i wychodzi lekarz niosąc dziecko. Podchodzi do faceta i już ma podać mu dziecko, gdy nagle upuszcza je na podłogę. Facet przerażony, lekarz szybko schyla się i podnosi dziecko z takim rozmachem, że uderza nim jeszcze o kaloryfer i parapet. Ojciec dziecka jest już biały z przerażenia a rozbawiony lekarz mówi: - Żartowałem! Zmarło przy porodzie...
Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem.
Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył.
Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary. Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz. zmarło mi się niedawno. Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie.
Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała już koło mnie. Od tego czasu mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się kończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "j*bany podatek dochodowy od osób fizycznych."
Odprowadza chłopak dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed bramą, po ostatnim buziaczku, nagle mówi do lubej:
- Słuchaj Zosiu, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki wpadniemy do mnie. Mam wolną chatę!
- Nie mogę - odpowiada panna.
- Chodź, bardzo proszę!
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pospiesz - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje gorąco chłopaka w usta i mówi:
- No to chodźmy!
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się jej ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do jasnej cholery!!! Nasrać to nasrałaś - a wodę to kto spuści!!??
Murzyn znalazł na pustyni zaczarowaną lampe - i jak to bywa z lampy wyskoczył Dżin i mówi - spełnie twoje jedno życzenie.
Więc murzyn zamyślił się i mówi:
Wiesz Dżinie ja to taki nieszczęśliwy jestem, wszyscy się ze mnie śmieją, nie mam przyjaciół, rodziny... więc najlepiej zrób mnie jakąś roślinką. Wówczas będe miał spokój.
Dżin pomyślał i nagle zahuczło, zagrzmiało i .... znikło (murzynowi) przyrodzenie.
Więc ten po chwili szoku woła - Dżinie! cożeś ty zrobił co lub kto ja teraz jestem ?
- Dżin z lampy: chciałeś, masz! jesteś teraz... CZARNY BEZ.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, miałem ostatnio freudowskie przejęzyczenie.
- Jak to?
- No, przyjechali teściowie do żony i jedliśmy wspólny obiad.
No i jak chciałem powiedzieć KOCHANIE, DAJ MI ZUPY to jakoś tak mi się pomyliło i powiedziałem KOCHANIE, DAJ MI dup*. I to przy teściach, głupio tak nie?
- Eee tam, nie przejmuj się, w końcu to żona, ja to dopiero miałem
freudowskie przejęzyczenie.
- Jakie?
- Sytuacja jak u Ciebie, teściowie, obiadek itede.
No i chciałem powiedzieć KOCHANIE, PODAJ MI SOLI,
a powiedziałem TY ***ANA RURO, CAŁE ŻYCIE MI ZMARNOWAŁAŚ!
[ Dodano: 19-03-2009, 14:10 ]
Pewnego dnia pani M poszła do wróżki i dowiedziała się że jak ona umrze to zginą setki tys. ludzi ..po wyjściu od wróżki pani M zauważyła dziecko które stało na ulicy i nie widziało nadjeżdżającego samochodu pani M pomyślała że musi uratować to dziecko ponieważ tyle ludzi ma przez nią zginąc to uratuje chociaz jedno istnienie więc żuciła się w stronę dziecka i odepchła je spod auta i zginęła ...przyjeżdża policja i pyta się dziecka ..-jak masz na imię synu - Adolf odpowiedział dzieciak
CikCiak - 19-03-2009, 14:31
Hmmmm.... niektórym to się nie spodoba....
Boogie - 19-03-2009, 22:55
Jak zdjąć ubranie w 7 sekund
http://www.youtube.com/watch?v=DWp_f2Tkgcg
CikCiak - 20-03-2009, 00:43
W ramach szerokiej dysputy ekumenicznej na powyższy temat zebrali się ksiądz katolicki, pastor i rabin
Ksiądz:
- Życie zaczyna się od połączenia się komórki jajowej z plemnikiem.
Pastor:
-Życie zaczyna się od zagnieżdżenia się zygoty w macicy.
Rabin:
- Życie, panowie, zaczyna się, jak pies zdechnie, a dzieci dorosną i pójdą sobie z domu...
W pewnej jednostce wojskowej szef wyszkolenia wprowadził urozmaicenie ćwiczeń strzeleckich polegające na strzelaniu do baloników wypełnionych wodorem. Widać od razu, kiedy cel trafiony, szereg innych zalet, ogólnie się spodobało. Z czasem zaczęto stosować prezerwatywy, bo jak raz były tańsze. I tak, pewnego dnia, młody porucznik Rżewski został wysłany do apteki po zakup akcesoriów szkoleniowych. Wchodzi do apteki, młoda aptekarka pyta go:
- Czym mogę służyć, panie oficerze?
- Poproszę całą skrzynkę prezerwatyw.
Aptekarka spłoniła się i zawstydzona pyta:
- Całą skrzynkę?! Panie oficerze, na cóż panu aż tyle?
Porucznik Rżewski uczciwie odpowiedział:
- Ćwiczyć trzeba...
I tak zaczęły krążyć plotki o poruczniku Rżewskim.
ar2r - 20-03-2009, 09:59
Siedzi facet przy barze nad kieliszkiem whisky i zawodzi:
-Tego się nie da wytłumaczyć... Oj, nie da się tego wytłumaczyć... Barman ciekawy o co chodzi próbuje dociekać:
-Panie, powiedz pan, może jakoś razem wytłumaczymy...
-Nie, nie próbuj pan, tego się po prostu nie da wytłumaczyć.
-Ale opowiedz chociaż !
-Dobra. Więc tak. Jestem rolnikiem i dwa dni temu poszedłem do obory wydoić krowę. Zacząłem doić, a tu nagle coś mnie kopnęło. Więc wziąłem kawałek sznurka, i przywiązałem krowie obie tylne nogi do palików. Jednak za parę minut znowu mnie coś kopnęło, więc przywiązałem do palików również przednie nogi krowie.
Myśli pan, że to coś dało ? Gdzie tam, za chwile znów mnie coś chlasnęło - myślę - ogon. Więc dobra. A że nie było już palików - pomyślałem, że przywiąże ogon do belki przy stropie. Sznurka również już nie było, więc zdjąłem ze spodni pasek. Stanąłem na stołku,
uniosłem krowie ogon do belki pod sufitem, podniosłem pasek i w tym momencie spadły mi spodnie. I do obory weszła żona.
I tego się nie da wytłumaczyć
Lula - 20-03-2009, 15:37
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu.
Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: Zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce od nas...
SL: To logiczne, chce nas zgwałcić.
SM: O Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5 min i 18". Co robimy?
SL: Jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: O Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyśpieszył.
SM: O Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min i 44".
SL: Jedyne logiczne rozwiązanie, to się rozdzielić, ty idź na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostra Logiką. Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o druga, która wraca kilka minut później.
SM: Siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże opowiadaj, opowiadaj
SL: Logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) Tak, tak wiem, a potem?
SL: Zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo robił on
SM: Tak, tak, a potem?
SL: Zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: O Boże, o Boże! I co zrobiłaś?
SL: Jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
SM: O Boże, o mój Boże! A on?
SL: Zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: O Jezus Maria! I co się stało?
SL: Logiczne. Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami
Boogie - 20-03-2009, 16:30
Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn?
- Zeby stała bliżej zlewu.
- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z
Narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,
zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyna którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!
W barze facet zapoznaje sie z niemloda ale bardzo pociagajaca pania w
Wieku okolo 50 lat...
Wypili, pogadali... W pewnej chwili ona pyta:
- Kochales sie kiedys z matka i corka jednoczesnie?
- Nie...
- A chcialbys?
- Kobieto, jeszcze pytasz?!
- No, to farciarz jestes. Idziemy do mnie.
Doszli do domu, pani otwiera drzwi, wolajac:
- Mamusiu, a mamusia juz spi?
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz kto się będzie
cieszył, że Cię znowu widzi
Z forum Mercedesa:
Kurna... Mieszkam pod jednym dachem z dwoma kobietami. Dzisiaj rano po goleniu nie miałem kremu, to stwierdziłem, że poczęstuję się jakimś nieswoim
znalazłem krem na dzień, na noc, na rano, wieczór, we dnie, w nocy, pod oczy, pod uszy, pod pachy, do stóp, kolan, twarzy, włosów, przeciw zmarszczkom, przeciw cellulitowi, przeciw nadmiernemu wydzielaniu sebum, matujący, nawilżający, wyszczuplający, pobudzający, pachnący, tłusty, półtłusty, chudy, z wyciągiem z nagietka, piwonii, kaktusa, palmy i kokosa...
a normalnego KREMU, żeby mordę po goleniu posmarować nie było...
wziąłem wazelinę, bo tych innych wynalazków się bałem...
CikCiak - 22-03-2009, 01:12
Pewien prawnik zmarł nagle w wieku 45 lat. Dostał się do bram niebios i stojący tam anioł mówi do niego:
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - przecież jestem w sile wieku, mam dopiero 45 lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- 45? Nie masz 45 lat, masz 82 lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam 82 lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam 45 lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz 82 lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż 82 lata...
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
Anonymous - 22-03-2009, 14:33
Nie rzucaj w szkołę kamieniami
http://www.youtube.com/watch?v=yR0lWICH3rY
CikCiak - 22-03-2009, 23:45
Siedzi psychiatra na dyżurze - nudno, cicho, wariaci śpią chyba.... Nagle
otwierają się cicho drzwi i wpełza na kolanach człowieczek omotany w coś -
w zębach, na rękach, nogach i jeszcze parę metrów tego za sobą ciągnie....
Doktor zagaduje:
- O... żmijka mała do nas przyszła... Co żmijko, jak ci pomóc?
Człowieczek bulgocze coś i kiwa przecząco głową.
- To może żółwik jesteś? Co? Jesteś małym żółwikiem?
Człowieczek znów kręci głową...
- To może mały robaczek, co się właśnie wykluwa z kokonu?
W końcu człowiek wypluwa to co ma w zębach:
- Doktorze, idźcie do diabła z tym robaczkiem! Jestem waszym adminem, kable zakładam...!
Policjant zatrzymuje dresiarza jadacego samochodem i pyta:
- Nazwisko
- Malinowski - odpowiada dresiarz.
- Adresik
- Oryginalny! Adidasa!
Jechał facet przez miasto wielką, wyładowaną po brzegi ciężarówką. Wpewnym momencie samochów, przejeżdżając pod niskim mostem, zablokował się. Na miejsce natychmiast przyjechała, zawiadomiona przez innych kierowców, policja. Funkcjonariusz wysiada z radiowozu, obchodzi dookoła ciężarówkę i z bloczkiem do wypisywania mandatów w ręku pyta:
- Co, zablokował się pan?
Nie, cholera, most wiozłem i mi się paliwo skończyło!
Policjant zatrzymuje ciężarówkę.
- No i będzie mandat, panie kierowco. Nie ma pan świateł odblaskowych.
Kierwoca wysiada i w milczeniu obchodzi samochód.
- I co, zgadza się, nie ma odblasków - pyta policjant.
- Pal diabli odblaski - odpowiada kierowca. - Gdzie jest moja przyczepa
Siedzi student w kawiarni i ogląda nowiutki dyplom ukończenia studiów. Podchodzi do niego kelner i pyta się:
- Kupiłeś?
- Dlaczego od razu kupiłeś? - woła oburzony student. - Dostałem w prezencie od przyjaciół.
Pewien roztargniony profesor umówił się ze studentem na egzamin komisyjny późnym popołudniem i... oczywiście zapomniał. Kiedy student stawił się na egzamin, nikogo już nie było w Instytucie - więc brakowało wymaganych trzech członków komisji egzaminacyjnej. Nie namyślając się długo roztargniony uczony zawołał dwie panie sprzątające korytarz do udziału w pracach komisji. Zadał studentowi trzy pytania, na które ów biedak marnie odpowiedział. Profesor zwołał posiedzenie komisji za zamkniętymi drzwiami. Następnie oznajmił:
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...
Studentka i student postanowili się pobrać.
Powstał problem z czego będą po ślubie żyć
i postanowili, że przez pierwszy tydzień
w miesiącu ze swoich stypendiów. W drugim
tygodniu utrzymywać ich będą jej rodzice
a w trzecim - jego rodzice. W czwartym tygodniu
będą żyć miłością. Po weselisku mija tydzień,
drugi, trzeci. W czwartym tygodniu student
przychodzi z wykładów, patrzy a żona leży na
kaloryferze.
- Kochanie, co ty robisz?
- Kolację ci podgrzewam!
Pewien profesor mowi do studentow:
- proszę zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rekoma
chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?
Boogie - 24-03-2009, 05:10
Skok życia:
http://www.youtube.com/watch?v=xrzFONwITCw
http://www.youtube.com/wa...m3WHAUQggM&NR=1
Luki - 24-03-2009, 09:41
http://www.smog.pl/wideo/...iwe_urzadzenia/
Tłumaczenie takie sobie ale można się pośmiać
|
|
|