Hyde park - Humor
Bartek i Madzia - 26-11-2008, 15:42
- Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię,
czy za rewelacyjną figurę? - pyta żona.
- Za poczucie humoru - odparł mąż.
hojrak - 26-11-2008, 22:16
http://videos.streetfire....-ever_18743.htm
buehehe pocisk...
Boogie - 26-11-2008, 22:51
melba: miałam dziś wykład z prawa konstytucyjnego
maqsz: ja je już sobie daaawno odpuściłem
melba: cicho siedź i słuchaj
melba: myślałam, że wszystko ma swoje granice
melba: nawet głupota
melba: okazuje się, że nie xD
maqsz: ???
melba: dzisiaj profesor po raz pierwszy zapragnął zapisać coś na tablicy, ale okazało się, że nie ma pisadełka
melba: powiedział: zaraz wracam i wyszedł
melba: po czym wszedł drugimi drzwiami i zapytał, czy nie ma tu jakiegoś pisaka
melba: nikt mu nie odpowiedział, więc ten wyszedł po czym wszedł pierwszymi drzwiami i powiedział, ze w sąsiedniej sali też nie mają markerów :D:D
Opoya - 27-11-2008, 02:49
Znalezione na CKP...
Nie mogłam się czymś tak "pięknym" nie podzielić
http://209.85.129.132/sea...ead.php?t=55017
Bartek i Madzia - 27-11-2008, 22:02
o żesz ty w morde jak ona zyje??????????
http://video.interia.pl/o...sa-doslownie%21
CikCiak - 28-11-2008, 01:29
Lekarz mówi do bacy
- Przykro mi, baco, ale macie raka.
Baca zasępił się, pomyślał, podrapał po głowie i pyta:
- Doktorze, a nie możecie mi napisać, ze mam łejds?
- AIDS..? No, ale dlaczego baco? - pyta zdziwiony doktor
- Ano, po pirse, to bede pirsy we wsi co ma łejds,
po wtóre, to bede miał pewność, ze po mojej śmirci mojej baby żaden nie rusy,
a po czecie, to chciałbyk zobacyć mordy tych, co juz jom rusali...
- Cześć! A gdzie Twój kolega?
- Niedźwiedź go porwał.
- Coś Ty! Gdzie?
- W różne strony...
Zapchany do niemozliwosci autobus. Nagle w tym tlumie rozlega sie oburzony damski glos:
- Prosze pana, co pan robi?!
Po chwili ponownie, jeszcze bardziej oburzony:
- Prosze pana, CO PAN ROBI?!
Z glebi autobusu rozlega sie meski glos:
- Stary, no nie badz cwok, opowiadaj!
Agunia - 28-11-2008, 01:32
HAHA a ja włąśnie rąbnełąm śmiechem... leci sobie w tle TVN... a tam "wrzuć na luz" literki i układamy wyrazy... " to nie jest słowo z koperty" i nagle pierwszy słuchacz i do dup* " Słuchaj, zmień dealera " buhahaha
Kubaa - 28-11-2008, 09:12
Anonymous - 28-11-2008, 12:01
http://www.metacafe.com/w.../pimp_my_plane/
http://www.metacafe.com/w...walrus_in_love/
http://www.metacafe.com/w...tto_commercial/
nomka - 01-12-2008, 11:41
Może już było...
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJA się Twoimi normalnymi ciuchami.
*Przygotowanie do porodu:*
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem cwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Olewasz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły zadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8 miesiacu ciazy.
*Ciuszki dziecięce:*
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i skladasz rowniutko w kosteczke
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chlopcy nie moga nosic rozowego?
*Płacz:*
Pierwsze dziecko: Wyciagasz dziecko z lozeczka jak tylko pisnie.
Drugie dziecko: Wyciagasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczenstwo, ze jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakrecac grajace zabawki w lozeczku.
*Gdy upadnie smoczek:*
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
*Przewijanie:*
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluche co godzine, niezaleznie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluche co 2-3 godziny, w zaleznosci od potrzeby.
Trzecie dziecko: Staraszsie zmieniac pieluche zanim otoczenie poskarzy sie na smrod, badz pielucha zwisa dziecku ponizej kolan
*Zajecia:*
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo,do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
*Twoje wyjscia:*
Pierwsze dziecko: Zanim wsiadziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komorki.
Trzecie dziecko: Mowisz opiekunce, ze ma dzwonic tylko jesli pojawi się krew.
*W domu:*
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz sie na swoje dzieciatko.
Drugie dziecko: Spogladasz na swoje dziecko, aby upewnic sie, ze starsze go nie dusi i nie wklada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz sie przed wlasnymi dziecmi.
*Połknięcie monety:*
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz sie przeswietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz az wydali.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
Bartek i Madzia - 02-12-2008, 09:44
<kiełbas> jestem j*b*** mordercą
<ja> o co ci chodzi?
<kiełbas> wracałem wczoraj wieczorem do domu samochodem ojca...
<kiełbas> no i nagle coś mi się wjebało prosto na maskę
<kiełbas> ja cały wku*w* bo stary mnie zaje*** i przestraszony bo nie widziałem kogo lub co ja potrąciłem
<kiełbas> patrze w lusterko a tam kot ledwo się rusza... żal mi go było strasznie bo wiesz jak ja kocham zwierzęta
<kiełbas> chciałem żeby tak nie cierpiał i wziąłem z bagażnika siekierkę... dobiegłem do niego... normalnie aż łzy miałem w oczach
<kiełbas> ale go dobiłem...
<kiełbas> ale nagle wyskoczył jakiś koleś i zaczął się na mnie drzeć że mu kota zabiłem siekierą
<kiełbas> ja mu mówię że go potrąciłem i nie chciałem żeby cierpiał to go dobiłem
<kiełbas> mówię że pokażę mu maskę bo musi być jakieś wgniecenie czy krew...
<kiełbas> podchodzimy naprzeciwko samochodu... a tam k***a na masce leży inny kot
Pijany mężczyzna sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrzy się na niego i mówi:
-Ale bydle!
Na to on:
-Niech się pani nie boi, mocno go trzymam...
Anonymous - 02-12-2008, 10:02
To ja moze nie bede komentowal:
http://www.allegro.pl/ite...70_walizka.html
Słoodzik - 02-12-2008, 15:37
Prokotom napisał/a: | Przydatne i funkcjonalne |
No tak, przecież mówiłeś na jakimś spocie, że właśnie to robisz
[ Dodano: 02-12-2008, 15:38 ]
http://polskalokalna.pl/w...ejskiej,1220619
W jakim kraju my żyjemy, co chwilę jakieś dziwne akcje
Bartek i Madzia - 02-12-2008, 15:53
Episkopat i Watykan poprawili X przykazań :
Poprawione przykazanie to : Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego – nadaremno
Jasiu wrócił na wieś z pracy w Anglii.
Ojciec:
- Weź, rozrzuć gnój.
Jasiu:
- What?
Ojciec:
- Łot krowy i łot konia.
nomka - 02-12-2008, 16:46
politycznie...
Poszedł Lech Kaczyński (oczywiście z ochroną) do restauracji i zamówił
zupę z żółwia. Czeka, czeka, czeka a zupy jak nie było tak nie ma.
Po godzinie czekania wysyła BORowika, żeby zobaczył co się dzieje w
kuchni i dlaczego nie ma jego zupy.
Poszedł BORowik do kuchni, patrzy a tam kucharz z
młoteczkiem/tasaczkiem trzyma żółwika i się na niego zamierza.
No więc się pyta:
- Co jest, czego nie ma zupy??
Na to kucharz :
- Bo widzi Pan, jak już go wezmę za nogi i wytelepię, żeby wystawił
główkę, to zanim wezmę tasak, to on już tę główkę chowa i tak od
godziny.
Na to BORowik:
- Oj Panie, nie zna się Pan, ja panu pokażę jak to trzeba robić.
Wziął żółwika wsadził mu palec w dup*, na co żółwik momentalnie
wystawił główkę i ten go trach tasaczkiem i żółwik na zupę gotowy.
Kucharz w ciężkim szoku:
- Panie skąd Pan wiedziałeś, ze to tak trzeba?
BORowik:
- Z doświadczenia zawodowego.
Kucharz:
- Jak to z doświadczenia ? Pan jest przecież pracownikiem Boru...
BORowik:
- Ano z doświadczenia zawodowego. Prezydent ma krótką szyjkę?
Kucharz:
- No ma ...
BORowik:
- A krawacik trzeba zawiązać...!
|
|
|