Hyde park - Humor
Boogie - 30-09-2008, 14:40
hej,
dopiero wszedlem do domu i musze sie z wami podzielic moimi emocjami. wiec zaczne od samego poczatku a to bylo tak...poznalem pare dni temu taka lale w sellgrosie pod wroclawiem (tam gdzie chcieli zakladac zwiazki zawodowe). robila na promocji sera i ujela mnie swoja uroda i szczerym usmiechem. kiwajac sie na boki z reka w kieszeni i wykalaczka w ustach (wczesniej bylem na promocji oliwek) podszedlem do niej i zapytalem czy by sie ze mna nie umowila. zgodzila sie wiec umowilismy sie, ze po pracy zabiore ja do kina. filmy byl nudny co bylo zreszta widac po mojej "znajomej" bo opusciwszy lekko na bok glowe przymknela oko i po chwili zaczela miarowo charczec, wypuszczajac przy okazji na klape swojej marynarki cienka struzke sliny. po filmie zapakowalismy sie do mojej calibry zapuscilem DJ Bobo-"Pray" i ruszylem po piskach spod Korony obserwujac katem oka jak burakom wsiadajacym do swoich polonezow i peugotow opada szczena na widok mojego auta. jak zwykle to samo, pare fleschow z komorek, pytanie co to za auto itp itd, rzeklbym "chleb powszedni". zaczal lekko kropic deszczyk wiec nie staralem sie zbyt mocno gazowac. sami zreszta dobrze wiecie jak ciezko utrzymac trakcje w 136 konnym bulgoczacym i kipiacym powerem aucie kiedy szosa nie jest sucha . moc mozna bylo czuc wszedzie a jej poprawe odczulem kiedy zamontowalem wkladke filtra powietrza K&N. teraz to doslownie trzesie buda.... chyba....., ze mam swiece do wymiany. jedno z dwojga w kazdym badz razie. jechalem sobie tak calkiem przepisowo utrzymujac kontakt wzrokowy z kolanem kolezanki obok. kiedy podjechalem do Dlugoleki i zatzrymalem sie na swiatlach w prawym lusterku dostrzeglem jakies bardzo niskie auto. kiedy zatrzymal sie tuz obok mnie wiedzialem ze mam doczynienia z synem potentata meblowego wlasciciela sieci sklepow "Bodzio" a auto ktorym ow mlodzieniec sie poruszal byl to nowiusienki Veyron. coz, nie wszystkich stac na veyrona i nie szybko powtorzy sie okazja aby stanac z nim w szranki. przytrzymalem wiec troche calibre na obrotach aby zasygnalizowac kolesiowi moje zamiary. spojrzal na mnie z glupia mina a siedzaca obok niego pasazerka powiedziala don cos w stylu " eee...wez, no przestan, mielismy gaz jechac zatankowac". koles spojrzal na mnie raz jeszcze, widac bylo ze w jednym z kacikow ust pojawil sie lekki usmiech. pomyslalem sobie wtedy, "zaraz nie bedzie ci tak do smiechu kolego", powracajac pamiecia do momentu kiedy tankowalem v-Power "rejsink" na shellu. podnioslem obroty na 4 tys, slyszac prawym uchem ze koles tego nie robi. moja pasazerka wycviagnela z kieszeni male zawiniatko ktore okazalo sie kawalkiem sera plesniowego i powoli zaczela je skubac. zmiana swiatla na zolte.... podnosze lekko noge ze sprzegla...... i zielone i gaz do dechy... cali lekko zabuksowala i juz dumnie prezy sie i gna do przodu. przez moment stracilem kontakt z pedalami, analizujac to pozniej w domu doszedlem do wniosku ze to przyspieszenie wgniotlo mnie w fotel. ...wrzucam 2gi bieg i widze jednoczesnie w prawym lusterku, ze bugatti staje bokiem. pomyslalem sobie, ...wcisnal do dechy i go obrocilo... teraz trzeba bylo tylko realizowac moj plan...byle do przodu. jak robot zmienilem bieg na wyzszy a zajelo mi to zaledwie ulamek sekundy. coz, lata praktyki hehe. do nastepnych swiatel jeszcze tylko okolo 300m ale w lusterku wsteczynm widze veyrona ktory niczym odrzutowiec mknie w moja strone i staje sie w nim coraz wiekszy i wiekszy. zaryzykowalem i zmienilem bieg na 4. moj motor tylko drapieznie zacharczal i wszystkie 136 koni zaczely pracowac jak jeden wielki kon... wzrok w lusterko..... a veyron staje sie coraz mniejszy i mniejszy. ciekawe, czy zabraklo mu gazu, czy moze bal sie konfrontacji na nastepnych swiatlach? a moze to przez zwezke od gazu? ciezko odpowiedziec mi na to pytanie. przybieglem pedem do domu zeby zobaczyc osiagi tego monstrum i nie moglem uwierzyc 1001 ps i predkosc max 407 kmh. oniemialem, nie moglem wydusic z siebie slowa. mama podala mi inhalator bo myslala ze znow dostalem ataku astmy ale ze mna bylo wszystko ok. czulem sie swietnie i bylem, ... jestem dumny z mojej calibry z motorem 2.0 ecotec."
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną,
młodą seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz
to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było...
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką
od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa,
zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest
chuda,
obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak
się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą
kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka wchłonęła
ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem,
czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej
ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje
jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też
koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo
twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować.
Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty
ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie
same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi
zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa ?
Pati - 01-10-2008, 09:22
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża...- mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja 40 królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka:
- Co tam robisz Zosiu?
- Moja złota rybka właśnie umarła - odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada
-właśnie ją grzebię.
- To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? - dziwi się sąsiad.
- To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota
Policja zatrzymuje samochód,w którym jedzie młode małżeństwo z małym dzieckiem i daje kierowcy alkomat. Kierowca dmuchnął.
- Ma pan 0,8promila-mówi policjant.
- To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie. Żona dmucha
- 0,8 promila-mówi policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dziecko dmuchnie! Dziecko dmucha
- 0,8 promila - Ty, Janek, mamy zepsute urządzenie!
Przeprosili kierowce, kierowca odjeżdża i mówi do żony:
- No widzisz! Mówiłaś, że Kubusiowi zaszkodzi, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło!
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich snach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę te wielkie żółte oczy, chropowate czoło, ostre zęby...
- To rzeczywiście straszne... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wyglądał jeszcze gorzej.
Z serii "serce matki".
Rodzice wracają niespodziewanie do domu i zastają nastoletniego syna z
dziewczyną w łóżku. A oto co kolejno myślą.
Syn:
- Nic mi nie zrobią, przecież skończyłem 18 lat!
Dziewczyna:
-Żeby tylko nie powiedzieli starym...
Ojciec:
- Moja krew!
Matka:
- Jak ona trzyma nogi! Przecież jest mu niewygodnie!
Murzyn na kontrakcie w Polsce pracował na budowie. Nieszczęśliwie, któregoś dnia piłą odciął sobie palec wskazujący. Pobiegł do lekarza, lekarz mówi, że jego własnego palca nie da się już przyszyć, ale jeżeli chce to w szpitalu są palce od białych ludzi i taki można mu przyszyć. Murzyn, że nie był wybredny zgodził się. Lekarz przyszył mu biały palec, po kilku godzinach murzyn wyszedł ze szpitala, wsiadł do tramwaju. Jadąc ogląda palec nie mogąc wyjść ze zdumienia, że już jest sprawny. Obok siedzi podchmielony gość i przygląda się z ciekawością. Nagle mówi:
-Widzę, że pan kominiarz od dziewczyny wraca....
nomka - 02-10-2008, 07:08
Po krótkiej drzemce szara komórka mężczyzny obudziła się, ziewa, przeciąga się, rozgląda i ze zdziwieniem stwierdza że jest sama. Szuka innych komórek, nawołuje, aż tu druga taka sama komórka się odzywa.
Ta pierwsza pyta:
- Gdzie są wszyscy?
- Na dole.
Anonymous - 03-10-2008, 08:29
Egzamin na studia prawnicze.
Egzaminator:
-Dlaczego wybrał Pan studia na wydziale prawa?
Kandydat:
-Tato, nie wygłupiaj się...
[ Dodano: 03-10-2008, 09:27 ]
Chłopczyk w piaskownicy zanosi się nagle płaczem. Inne dzieci pytają, co
się stało.
- Złamała mi się komórka... - płacze dalej chłopiec.
Jednak w końcu się uspokaja: - Ale to w sumie nic, bo jutro tata kupi mi
drugą.
Nagle jeden z towarzyszy zabawy komentuje: - Ale dzisiaj będziesz kopał
łopatką, jak wieśniak!
Jedzie Ziobro samochodem i potrącił 2 pieszych na przejściu.
Przychodzi do sędziego i się pyta:
- Co z tym zrobimy ?
Sędzia sie zastanowił i odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za próbę ucieczki...
Wiesz, ze zyjesz w roku 2007, kiedy:
1. Niechcacy wprowadzasz haslo do mikrofalowki.
2. Od lat nie ukladales pasjansa prawdziwymi kartami.
3. Masz 15 numerow telefonow do twojej czteroosobowej rodziny
4. Wysylasz maile do osoby przy sasiednim biurku
5. Nie utrzymujesz kontaktu z rodzina i znajomymi, ktorzy nie maja maila.
6. Po dlugim dniu pracy odbierasz telefon mowiac nazwe firmy.
7. Kiedy dzwonisz z domu wciskasz najpierw 0.
8. Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz dla trzeciej z kolei firmy.
10. Dowiadujesz sie z wiadomosci, ze zostales zwolniony z pracy.
11. Twoj szef nie umialby wykonywac twojej pracy.
12. Zatrzymujesz samochod pod blokiem i dzwonisz z komorki do domu, zeby ktos zszedl i pomogl ci wypakowac zakupy.
13. Kazda reklama ma na dole adres www.
14.Wychodzac bez telefonu komorkowego, ktorego nie uzywales przez ostatnie 20 lub 30 (lub 60) lat, wpadasz w panike i wracasz po niego do domu.
15. Wstajesz rano i wchodzisz na Internet, zanim wypijesz kawe.
16. Odwracasz glowe na boki, zeby sie usmiechnac.
17. Czytasz to i sie smiejesz.
18. Nawet gorzej; wiesz juz dokladnie, komu to przeslesz.
19. Jestes zbyt zajety, zeby zauwazyc, ze nie bylo punktu 9.
20. Przesunąłeś strone do gory, zeby sprawdzic, ze nie bylo punktu 9.
A teraz śmiejesz sie z siebie!
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek a potem mówi:
-Ty jesteś następna, grubasku...
Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować?
Wyciągnął głowę ze stryczka, wszedł na krzesło wziął flaszkę i na szafie zauważył także niedopalonego papierosa, wziął go, usiadł przy stole, zapalił, nalał sobie wódki, po czym stwierdził:
- No, i wszystko powoli zaczyna się układać
CikCiak - 03-10-2008, 12:33
To teraz ja sypnę.
ja jestem jeszcze prawiczkiem
to na co czekasz? bierz kwiaty i do koleżanki
ja nie z takich
to wódke i do kolegi
Ćwiczenia z mechaniki. Student rozwiązuje zadanie na tablicy, a prowadzący:
- No i teraz mamy klasyczny przykład związku prostytucji z muzyką. Coś tu ku**a nie gra.
Mała firma podupada finansowo. Szef przychodzi do swych kilku pracowników.
- Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio najlepiej. Niestety, muszę
kogoś zwolnić. Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo. Może ktoś z Was dobrowolnie odejdzie? Zastanówcie się. Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
- Mnie nie możesz zwolnić. To byłby rasizm!
- Mnie też nie - mówi jedyna kobieta - to byłby seksizm!
- Mnie tymbardziej - odzywa się kulawy dziadek - to byłaby dyskryminacja niepełnosprawnych!
Spojrzenia wszystkich powędrowały w kierunku młodego, pracowitego człowieka.
- Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś mi się ostatnio zdaje, że chyba jestem gejem...
-Co robi Jarosław zapytany o seks?
-Odwraca kota ogonem!
Gdzie byłeś całą noc? - pyta żona.
- Na rybach.
- Złapałeś coś?
- Mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.
Anonymous - 06-10-2008, 08:36
W rodzinie było dwóch synów. Jeden - pesymista, drugi - optymista. Na gwiazdkę ojciec dał synowi pesymiście ogromną ilość elektronicznych zabawek, zaś pokój syna - optymisty wypełnił końskimi odchodami. Następnego dnia przechodzi obok pokojów dzieci i słyszy, że mały czarnowidz płacze.
- Synku czemu płaczesz?
- Bo tyle zabawek i muszeę przeczytać tyle instrukcji obsługi, i pewnie nie ma w nich baterii, i niedługo się zepsują...
Ojciec przechodzi obok drugiego pokoju, a tam synek optymista przerzuca raźno kawałki nawozu, podśpiewując:
- Gdzieś tu jest mój kucyk, gdzieś tu jest mój kucyk!
Młody pracownik i stary idą razem do pracy.
Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, prezentacjami.
Stary idzie na luzaka, tylko reklamówka z jabłkiem i kanapka...
Młody mówi z podziwem: - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dup*....
Przychodzi koles zmeczony po pracy do domu, patrzy a tu jego dziewczyna, spakowane walizki, gotowa do wyjścia
-Dlaczego, co sie stało kochanie?
-Wyprowadzam sie bo jestes zboczony!
-Ja? Zboczony? Kochanie co Ty mówisz?
-Jesteś PEDOFILEM!
-.... mocne słowa jak na 9-cio latke
Na sali w szpitalu psychiatrycznym siedzi dwóch chorych. Nagle "Bum!", zgasło światło. Jeden mówi:
- To chyba korki.
Drugi na to:
- To idź mu otwórz
Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale nas zbaw ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...
Boogie - 07-10-2008, 20:37
Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:
- Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża!
Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów.
- Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie...
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała też, że kto skończy jako pierwszy, będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasiu. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go jednak, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasiu z dumą:
- Zerżnięto królową! - Mój Boże! Kto?!
Dwóch meneli kupiło pół litra denaturatu i kilo pomidorów udając się na ławkę do parku pić.
Pierwszy wypił i zakąsił, drugi wypił bez zakąszania.
- czemu nie zagryzasz ?
- może pryskane ?
.........
Gdzieś na południu USA, w prowincjonalnym sądzie, prokurator wzywa, w jakiejś banalnej sprawie, kolejnego świadka.
Jest nim leciwa i - delikatnie mówiąc - grubawa Murzynka.
Tytułem wprowadzenia prokurator pyta ją:
- Mrs. Jones, wie pani kim jestem?
Pytana spokojnie odpowiada:
- Tak, wiem kim pan jest panie Williams. Znam pana jeszcze z czasów kiedy na kupkę mówił pan „papu“.
Już wtedy miał pan talent do przeinaczania prawdy. Z tego pan teraz żyje. Z kłamstwa, wystawiania fałszywego świadectwa i z mówienia o kimś
dobrze przed, i źle za jego plecami. Oszukuje pan swoich podwładnych, swoją rodzinę, oszukuje pan sam siebie.
Przy tym uważa się pan za ważnego człowieka, a w rzeczywistości ma pan jedynie tyle rozumu, ile potrzeba aby przewrócić kilka kartek papieru.
Przez salę sądową przeszedł po tej wypowiedzi nasilający się szmer. Prokuratorowi po raz pierwszy w życiu zabrakło języka w gębie.
Po wydłużającej się w nieskończoność chwili wydukał on kolejne bezsensowne pytanie:
- A czy zna pani, pani Jones, obecnego tu przedstawiciela obrony, pana Bradleya?
Z równym jak poprzednio spokojem pani Jones odpowiedziała i na to pytanie:
- Oczywiście, że go znam. Sprzątałam kiedyś u jego rodziny. Tak jak i on byli to ludzie bez serca. Za dolara sprzedaliby się nawzajem.
I byłaby to jeszcze zawyżona cena. Pan Bradley chce uchodzić za świętoszka, a jest w rzeczywistości leniwym kłamcą i alkoholikiem.
Jego biuro adwokackie uchodzi za najdroższe i najgorsze w mieście.Pracownicy są tam traktowani jak niewolnicy a kobiety jak tanie dziwki.
Przy tym zdradza on stale swoją żonę a ta nie pozostaje mu dłużna i ma trzech kochanków. Jednym z nich jest obecny tu pan Williams.
Tumult jaki powstał na sali po tej wypowiedzi przerwał sędzia waląc wielokrotnie drewnianym młotkiem w pulpit.
Gdy tłum nieco się uciszył, wezwał on do siebie przedstawicieli obu stron procesu i uznajmił im wściekle przez zaciśnięte usta:
- Słuchajcie, wy dwaj cholerni głupcy. Jeśli komuś z was przyjdzie teraz do głowy pomysł, aby zapytać to grube babsko,
czy zna ona tu obecnego sędziego, to wyślę go jeszcze dziś, z prawomocnym wyrokiem sądowym, na krzesło elektryczne!
Jeden informatyk do drugiego:
- Opowiem ci świetny kawał: 1001111010101001110
- hahahahahha
Wraca informatyk do domu, patrzy,a żona naga w łóżku z obcym Chłopem. A oczy u nich jakieś Takieś chytre. Rzuca się do kompa...faktycznie: zmienili hasło.
Informatyk kochal sie z kobitka i ona nagle dostala ataku padaczki.
Złapal wiec za telefon i dzwoni na pogotowie. Przyjmujaca zgloszenie pyta:
- Co sie naprawde stalo tej kobiecie?
- Nie wiem, ale tak jakby jej sie ORGAZM ZAWIESIL!
Duża firma organizuje dla swoich pracowników bal maskowy.
-szef przychodzi w masce wilka,
-sekretarka przychodzi w masce kopciuszka,
-admin przychodzi w masce 255.255.255.0
Panie, zainstalowałem Windows...
- Tak?
- No i teraz mam problem...
- No, to już mi pan powiedział.
- Co jest najszybsze w 286?
- Wiatraczek
Wsiada informatyk do taksówki.
Taksówkarz: Jaki adres ?
Informatyk: 192.168.0.13
Taksówkarz: Panie, nie da rady, nie dojadę, to adres prywatny...
_________________
Anonymous - 08-10-2008, 08:05
Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? - pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.
SŁOWNIK ALTERNATYWNY:
1. Alkohol
kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje
zdecydowana poprawę urody otoczenia.
2. Apatia
stosunek do stosunku po stosunku
3. Bałagan
przestrzeń zaaranżowana alternatywnie
4. Ból głowy
szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji
5. Ciąża
inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grac na flecie, to musi
dźwigać bęben
6. Czat
program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnia
sexy blondynkę
7. Dyplomata
ktoś, kto potrafi powiedzieć ci "spier***", w taki sposób, ze
czujesz
narastające podniecenie przed zbliżającą się podróżą
8. Gola baba
kobieta niespełna ubrania, kusząca swym powabem (jednym bądź wieloma) lub
wręcz przeciwnie.
9. Harcerz
dziecko ubrane jak kretyn, pod przywództwem kretyna ubranego jak
dziecko.
10. Internacjonalizm
miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistka na szwedzkiej
amerykance w hiszpańskim hotelu
11. Idiota
osoba inteligentna w sposób alternatywny
12. Kłamstwo
najszczersza kobieca prawda
13. Kanibale
ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.
14. Kac
suszenie po zalaniu.
15. Monogamia
represjonowana poligamia.
16. Młotek
kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem trzonkowym.
17. Niepewność
dwóch facetów wchodzi do ubikacji, jeden rozpina rozporek, a drugi
zaczyna malować usta
18. Nic
pól litra na dwóch.
19. Nudziarz
człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chce mówić.
20. Obrzydliwość
chcesz ucałować babcię na pożegnanie, a ona wysuwa język.
21. Optymista
niedoinformowany pesymista.
22. Praca grupowa
rodzaj pracy, który ułatwia zwalanie winy na inne osoby.
23. Pesymista
optymista z bagażem doświadczeń.
24. Prawda
przekonywująco powiedziane kłamstwo.
25. Piękno
ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu.
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portwel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
•Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
•O tej porze to 20.
•A za 15 nie da rady?
•Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
•Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.
•Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu.
Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo nie ręcze za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzyła się.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksówkarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
CikCiak - 08-10-2008, 08:18
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoze! Trzmiel mnie uzadlil!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy mascia..
- A jak go pan doktor zlapie? Przeciez on juz polecial!
- Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie pania uzadlil!
- Aaaa! To bylo w parku, przy fontannie, na lawce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruje ta czesc ciala, w ktora cie ucial!
- To trzeba bylo od razu tak mowic! W palec mnie uzadlil. Boze, jak to boli!
- Ktory konkretnie?
A skad mam wiedziec? Wszystkie trzmiele wygladaja podobnie...
Letniczka kupuje u rolnika mleko.
- A starczy wam litr? - pyta z troska rolnik.
- Dziekuje, starczy.
- Bo jakby malo bylo, to moge jeszcze wody dolac ...
Zgadnijcie, co to za samochod:
1) Ma o wiele lepsze przyspieszenie niz zwykle samochody.
2) Droga hamowania jest dwukrotnie krotsza
3) Mozesz przejechac prog zwalniajacy z dwukrotnie wyzsza predkoscia niz zalecana
4) Nigdy nie musisz sprawdzac poziomu oleju, plynow, stanu ogumienia
5) Po zapaleniu sie lampki cisnienia oleju, mozesz jeszcze spokojnie przejechac 200-300km
6) W ogole nie wymaga mycia i sprzatania wewnatrz
7) Zawieszenie umozliwia ci przewiozenie dowolnie ciezkich ladunkow
8 Wszelkie niepokojace dzwieki i stuki z silnika eliminujesz poprzez podkrecenia radia
9) Nie potrzebujesz zadnych alarmow, auto mozna zostawic wszedzie, nawet otwarte i z kluczykami w srodku
10) Auto jest wodo- i piaskoodporne, mozna jezdzic po plazy, jak i po strumieniach
No wiec co to za samochod...?
Sluzbowy
Paola - 08-10-2008, 09:06
http://www.allegro.pl/ite...e_na_ranku.html
Thomas - 08-10-2008, 22:40
Siedzi facet w restauracji. Przy stoliku obok siedzi piękna dziewczyna.
-"Muszę do niej zagadać.Ale co powiedzieć?? Cześć?? nieeee... to za bardzo śmiałe. Witam?? Nieee, takie sztywne"- facet myślał, a przez ten czas dziewczyna zdążyła wyjść.
-"No nie!! Straciłem moją jedyną szansę."- dziewczyna jednak wraca i siada przy swoim stoliku.-" Teraz muszę do niej podejść. Muszę zagadać, bo znów stracę szansę."- Tak myśląc wstał od stolika, idzie ku dziewczynie i mówi:
-Gdzie byłaś?? Srałaś??
Anonymous - 09-10-2008, 08:46
Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i
obgryzają kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta
większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co?
Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na
nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie
oblizując palce - lepiej smakują nie obesrane.
Optymista:
-... i przeżył z nią całe swoje życie...
Pesymista:
-...tak słabował na zdrowiu,że rozwodu nie dożył.
Fragment rozmowy telefonicznej (stacjonarnej):
- Cześć, przyjdź dzisiaj do mnie, to Cię zerżnę na kanapie jak burą sukę...
- Cześć, wydaje mi się jednak panie Darku, że chciał pan rozmawiać z moją córką????
- Tak jest, panie Stefanie.
1.
Czym się różni murzyn od kota???
Tym ze kot tak nie zabrudzi podwozia
2.
Co ma wspólnego biedny czarnoskóry uchodźca z Urugwaju który przez całe Zycie zbierał na wyjazd z kraju. Który znalazł się w Krakowie od kota który też mieszka w Krakowie???
Tym ze ten i ten w najlepszym wypadku będą jeść gołębie
3.
Co ma wspólnego drzewo i murzyn???
Sznurek
Dwóch kumpli spotyka się w knajpie, że zrobiło się już późno i zamykali lokal, jeden z nich zaprosił drugiego do siebie na jeszcze jednego. Drugi się mityguje:
- Jakoś tak nie wypada....Mieszkasz razem z żoną i teściową. Będą się złościć...
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Ledwo weszli na klatkę z mieszkania wybiegły żona i teściowa, pomagają się rozebrać w przedpokoju, proszą do stołu, z uśmiechem podają alkohol i coś do jedzenia.
- Ty chyba jesteś czarodziejem. Jak ty je tak wychowałeś?
- To proste, pierwszy raz, gdy wróciłem do domu pijany i one wyskoczyły na mnie z gębą, to wziąłem nożyczki i ostrzyłem pudla. Za drugim razem, gdy na mnie krzyczały też ostrzygłem pudla. A za trzecim razem, gdy na mnie krzyczały, to wziąłem siekierę i go zarąbałem.
- Nadal nic nie rozumiem.
- One są już po drugim strzyżeniu
Bartek i Madzia - 13-10-2008, 07:28
Sztuka negocjacji:
> Szefie, dostanę podwyżkę?
> - W żadnym wypadku!
> - Taaa, bo powiem innym, że dostałem...!
> Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
> -Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie
> nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.
> Trzy fazy życia kobiety:
> 1. wku*w* ojca
> 2. wku*w* męża
> 3. wku*w* zięcia
> *- Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
> - Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
> Przy następnej wizycie pacjent prosi:
> - A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec
> w dup*...*
>
> *Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:* *
> - Nerwosol poproszę...
> - Co proszę?
> - NERWOSOL k***a!!!*
> *Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:* *
> - Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
> - Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
> - Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.*
> *Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnanie mówi do kierowcy :
> ...BĄDŹ ZDRÓW!*
>
> Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym
> poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
> Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
>
> Komisja wojskowa:
> - Zawód ojca?
> - Ojciec nie żyje...
> - Ale kim był?!
> - Gruźlikiem...
> - Ale co robił?!!
> - Kaszlał...
> - Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
> - Przecież mówię, że nie żyje...
>
> Wpada Eskimos do baru i mówi:
> - Whisky proszę!
> A barman:
> - z lodem?
> Eskimos:
> - A zaje*** Ci?!?!?
> Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
> - Mamo, czy to mój mózg?
> - Nie synku, jeszcze nie....
> Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian.
> Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te grubsze
> babciu, papierowe..
> Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera..
> Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
> Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Maybachem...
> W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
> Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami
> komórkowymi.
> Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
> Dzieci w śmiech.
> - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! płacze
> nieszczęsny malec.
> - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!
Anonymous - 13-10-2008, 08:11
Pułkownik mówi do majora:
- No, jak ten twój plan wypali, to możesz wiercić dziurkę pod order.
- A jak nie wypali?
- Na taką okoliczność dziurę już masz.
Wpadły zwierzęta w jamę wykopaną w ziemi. Siedzą. Nagle zając groźnie:
- Kto pierdnął?!
Lew:
- Ja. A co?
Zając, z zachwytem podnosząc kciuka:
- Zapach - zaje***!
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni,
pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast
strzelają fotki. Na to Miller:
- Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem! Typu "Miller i świnie"
czy coś takiego.
- Ależ skąd panie Premierze! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Millera wśród świn, podpis:
"Miller (drugi od lewej)".
Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
• Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
• Spadaj ty stara dziwko!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
• Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
• Cześć, małe s.....syny!
• Czołem, łysy ch...!
• Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
• Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?
• Od tego właśnie zaczniemy...
Bartek i Madzia - 14-10-2008, 13:39
KRYZYS FINANSOWY _ PRAWDA
Ten, kto kupił rok temu akcje Nortela za 1 tys. dol., dziś ma papiery warte 49 dol. W przypadku Enronu po roku z tysiąca dolarów zostawało 16,5 dol. Akcje Worldcomu? Zostało z nich niespełna 5 dol. Po inwestycji w United Airlines zostawało się z niczym. Ale gdybyście przed rokiem kupili piwa za tysiąc dolarów, wypili je całe i oddali puszki do recyklingu, mielibyście dziś w kieszeni 214 dol. Słowem, picie na umór i recykling to najlepsza inwestycja.
Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a gołębiem? Bankier nie może już zarobić na BMW, a gołąb może jeszcze wciąż na nie narobić.
Bankomat pokazał mi dziś napis: "Brak środków na koncie". Pytanie, czy to wina moja, czy banku?
Skarży się makler: - Ten kryzys jest gorszy niż rozwód. Straciłem połowę majątku i nadal mam żonę.
|
|
|