To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Klub Forda Pumy
istnieje od 2000 roku

Hyde park - Humor

adrianus - 12-10-2007, 09:42

Sposób na Cassanovę
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję.
Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy,
gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru
gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło,
głos bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już naprawdę rady,
spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie

**********************************************************

Honorowy jak Zawisza
Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów:
- Baco, a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
- A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali?
- Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam panocku za te robote nic nie chce


**********************************************************


Św.Piotr i kobiety

Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety.
Pukają:

Otwiera im Święty Piotr.

Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.

Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.

Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, do 90% do sikania i 10% do seksu.
- No, to idź stąd, przykro MI, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo TU, moja droga, jest Raj, a nie toaleta :)

Anonymous - 12-10-2007, 12:27

Władcy móch
http://www.youtube.com/watch?v=9RzD4mabFYc
hehehehehe :mrgreen: .Myśle że jeden z najleprzych odcinków

Anonymous - 12-10-2007, 14:10

http://www.youtube.com/watch?v=kYvZnTFpip0

dla maniakow gier komputerowych :)

ps, ten film wladcow moch to porazajacy byl :D

Boogie - 12-10-2007, 16:13

Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą pensję. Zaczepia dyrektora:
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Nowiutkie Audi A8.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-ę?
- A kupiłem używanego Poloneza...
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszccie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Kapcie.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.

Paola - 13-10-2007, 21:20

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie...

Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian.
Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te grubsze babciu, papierowe..
Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera.. Ksiądz: babciu, ale
Maryja nie chodziła do fryzjera.
Babcia: Tak?? A Jezus nie jeździł Mercedesem...

- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.

Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.

Agunia - 13-10-2007, 22:25

Wielu ludzi mówi ze daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest
rzeczywiscie?


Czy to znaczy, ze osiagnely 100% sukces w zyciu?


Z pomocą przychodzi nam matematyka:


Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
podstawimy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
25 26
To:
H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka praca)
8+1+18+4+23+15+18+11 = 98
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96

ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot)
2+21+12+12+19+8+9+20 = 103

zaś
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (włażenie w dup*)
1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 ! = 118

Tak więc jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to,
że chociaż ciężka praca i wiedza zbliżą cię do ideału,
to tylko pieprzenie głupot i włażenie w tyłek wyniosą cię ponad normę.



Kawał przed wyborczy :D :

Jarosław Kaczyński zginął w tragicznym wypadku. Jest przyjęty w niebie
przez Św. Piotra, który rzekł : "Witamy ! Ale najpierw musimy załatwić
drobny problem... Tak rzadko widujemy tu premierów, że nie jesteśmy
pewni, co mamy z Tobą zrobić. Szef chce, żebyś spędził jeden dzień w
piekle i jeden dzień w niebie. Potem musisz wybrać miejsce, w którym
będziesz chciał spędzić wieczność."
J.K.: "Ależ ja już zdecydowałem, chcę zostać w niebie."
Św. P.: "Żałuję, ale mamy swój regulamin."
Św. Piotr prowadzi Jarosława do windy, która wiezie go do piekła. Gdy
drzwi otworzyły się, znalazł się na znakomitym, zielonym polu golfowym.
Słońce świeci na bezchmurnym niebie i jest łagodne 25°C. W dali rysuje
się wspaniały pawilon klubowy. Przed budynkiem jest jego ojciec, ksiądz
Rydzyk i premier Jan Olszewski. Jest tu także znaczna część prawicy.
Wszystkie te piękne postacie zabawiają się, szczęśliwi, ubrani
elegancko, choć swobodnie (Dior, Versace, Armani, etc.). Podążają na
jego spotkanie, ściskają go serdecznie i rozpoczynają się wspomnienia z
przeszłości i homeryckie debaty (ha! ha!). Zagrali przyjacielską partię
golfa, potem zjedli wystawny obiad z kawiorem i homarem. Diabeł oferuje
także lody...
D.: "Wypij jeszcze Margheritę i wypocznij sobie, Jarku"
J.K.: "Och, no ... , nie mogę pić, złożyłem przysięgę"
D.: "Wszystko co chcesz bez obawy. Od tej chwili będzie tylko coraz lepiej!"
Kaczyński wypija swój koktajl i zaczyna nabierać przekonania, że diabeł
nie jest tak straszny, jak go malują. Jest grzeczny, opowiada niezłe
kawały, lubi zabawne sytuacje itd. Bawili się tak dobrze, że nawet nie
zauważyli kiedy minął im czas...
W końcu nadeszła godzina odejścia. Wszyscy przyjaciele uścisnęli go.
Kaczyński wsiadł do windy wiodącej do nieba. Święty Piotr oczekiwał go
przy wyjściu.
"Teraz pora na wizytę w niebie" - rzekł mu staruszek, otwierając mu
drzwi do raju.
Przez 24 godziny Kaczyński miał przebywać z Turowiczem, Giedrojciem,
Szczepańskim, Kisielewskim, całym bractwem życzliwych i mądrych ludzi
przechadzających się po Polach Elizejskich, rozprawiających na tematy
znacznie ciekawsze niż pieniądze i traktujących się z kurtuazją.
Żadnego złego zagrania ani świńskiego kawału; żadnego zachwycającego
pawilonu klubowego, tylko zwykła jadłodajnia, brzozy, sosny ...
Jako, że ludzie ci nie należeli do bogaczy, nie znalazł tu nikogo dobrze
znanego, nikt też w nim nie rozpoznał ważnej osobistości ani kogoś
wyjątkowego. Gorzej! Jezus był tu kimś w rodzaju hippisa, osobą
nieodpowiedzialną, która wciąż mówi tylko o "wieczystym pokoju" i
powtarza w nieskończoność komunały bez wyrazu :
- "Wygnać przekupniów ze Świątyni",
-"Trudniej będzie bogaczowi wejść do mojego królestwa, niż
wielbłądowi przejść przez ucho igielne" itd.
Gdy dzień skończył się, Święty Piotr wrócił: "No, Jarosławie, teraz
musisz wybrać."
Kaczyński zastanowił się przez minutę i odrzekł : "Nigdy nie
przypuszczałem, że dokonam podobnego wyboru. Ech,dobra. Stwierdzam, że
niebo jest w porządku, ale jestem przekonany, że będę czuł się
znacznie swobodniejszy w piekle, wśród moich przyjaciół."
Święty Piotr odprowadził go aż do windy i Jarosław Kaczyński zjechał
znowu do piekła . Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się w środku
wielkiej równiny,wypalonej i pustej, pokrytej toksycznymi wylewami i odpadkami
przemysłowymi. Z przerażeniem dostrzegł wszystkich swoich przyjaciół na
kolanach, powiązanych wzajemnie łańcuchami, którzy zbierali śmieci, aby
je wrzucać do wielkich, czarnych worów. Stękali z bólu, zanosili skargi
na swoje tortury; ręce i twarze mieli czarne od brudu. Diabeł zbliżył
się, obejmując go za ramiona swoją włochatą i śmierdzącą łapą.
"Nie rozumiem" - bełkotał Kaczyński w stanie szoku - "wczoraj, było tu
pole golfowe i pawilon klubowy. Jedliśmy kawior i homara i podpiliśmy
sobie wesoło. Podskakiwaliśmy jak zające i bawiliśmy się świetnie ...
Teraz widzę tylko pustynię wypełnioną nieczystościami i wszyscy mają
wygląd żałosny." Diabeł spojrzał na niego, uśmiechnął się i szepnął do ucha:

"Wczoraj mieliśmy tu kampanię wyborczą; dzisiaj zagłosowałeś na nas!!!!"

Anonymous - 14-10-2007, 09:22

http://pl.youtube.com/watch?v=I6owZcx_9fA :wink:
Agunia - 15-10-2007, 00:26

http://youtube.com/watch?...related&search=

może śmieszne to to nie jest ale warto looknąc :)

Boogie - 15-10-2007, 15:07

Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedźcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywają. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.
Najpierw było mi trochę głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, źe trzeba tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować.
Wszyscy faceci muszą się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dają tu trochę śmieszne, nazywają je europejskim. Oj cienko się musi w tej Europie prząść, cienko...
Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nasze kury nie ruszyły, z mlekiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mleku!
Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywają mnie od tego Bochenek...)
Na obiad to już nie ma problemów. Wprawdzie porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowi to albo mało jedzą, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzą przynoszą do mnie.
Ci miastowi to w ogóle dziwni jacyś są...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie...
Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas, tylko nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z kościoła do remizy. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowi tylko gały wybałuszają i dyszą jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotują przy tym, i to czasami z krwią. Po 5- ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadają.
Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To z tej kawy co ją litrami chleją, i przez to mięso, co go to nie jedzą...!
Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale on ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się ostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło..
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych wiatrówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na ex. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral gapi się teraz na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój.
Powiedźcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.

Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
Wasza córka Marysia

Agunia - 15-10-2007, 17:13

eee myslaąłm że to lepsze będzie :P

a tutaj o Gilowskiej...wyrwane z kontekstu :)

http://www.youtube.com/watch?v=VlB6et5qIg0

Boogie - 15-10-2007, 22:39

Dzień jak co dzień, wracasz zmęczony po ciężkiej pracy, znowu
zamawiasz pizzę. Ale teraz możesz sobie to codzienne, monotonne zamawianie
urozmaicić!
Oto sposoby:

1. Zakończ rozmowę mówiąc jak w filmie: Proszę pamiętać, nigdy nie było
tej rozmowy.
2. Powiedz, że na drugiej linii masz konkurencyjną pizzerię i wybierzesz tą,
która zaoferuje niższą cenę.
3. Odpowiadaj na pytania pytaniami.
4. Używaj bardzo mądrych słów. (Np. Wszystkie inne półprodukty to są
imponderabilia).
5. Zażycz sobie, żeby tym razem ciasto było na wierzchu.
6. Złóż swoje zamówienie śpiewając na melodię swojej ulubionej piosenki
(wskazany heavy metal).
7. Przeliteruj wszystkie składniki (Np. oliwki - O jak Olgierd, L jak Leon itd.).
8. Jąkaj się na literze "P".
9. Zapytaj się przyjmującego/przyjmującą zamówienie, jak jest ubrany/ubrana.
10. Powiedz przyjmującemu/-jącej zamówienie, że jesteś w depresji i po
prostu chcesz z kimś pogadać.
11. Zmieniaj ton głosu co 5 sekund.
12. Zacznij od słowa: Chciałbym..., później uderz się w policzek i powiedz:
Nie chciałbyś!
13. Zapytaj się, czy wypożyczają pizzę.
14. Zapytaj, czy możesz zatrzymać pudełko po pizzy. Kiedy usłyszysz, że tak - odetchnij z ulgą.
15. Poproś o wstrząśniętą, nie mieszaną.
16. Poproś, żeby upewnili się, że wszystkie dodatki są naprawdę martwe.
17. Naśladuj głos przyjmującego/-jącej zamówienie.
18. Powiedz, że masz urodziny i że fajnie by było, gdyby dostawca ukrył się
gdzieś, a kiedy wyjdziesz do niego ma wyskoczyć i krzyknąć:
NIESPODZIANKA!
19. Zamów tylko jeden kawałek.
20. Zapytaj o tego kogoś, kto przyjmował twoje zamówienie ostatnio.
Powiedz, że był dużo milszy.
21. Spróbuj mówić pijąc coś.
22. Zacznij od słów: O tym jak zamawiałem pizzę. Ujęcie 1. Akcja!
23. Zapytaj o serwis, gwarancję i możliwość wymiany pizzy.
24. Zacznij od wypowiedzenia dzisiejszej daty, a potem powiedz ze smutkiem:
To może być moje ostatnie zamówienie...
25. W środku zamówienia powiedz Mógłby pan (Mogłaby pani) chwilę zaczekać? i
odejdź od telefonu na jakieś 5-10 minut.
26. Jako pierwszy dodatek podaj pieczarki, a na końcu rozmowy wyraźnie
powiedz: Tylko bez pieczarek proszę! Rozłącz się zanim poproszą cię o
doprecyzowanie.
27. Kiedy usłyszysz cenę powiedz: Ojej! To brzmi strasznie skomplikowanie, a
ja tak nie lubię matematyki.
28. Targuj się.
29. Spróbuj zamówić ubezpieczenie na życie.
30. Zapytaj się, ile zwierząt musiało zginąć, by zrobić tę pizzę.

adasieniek - 17-10-2007, 09:49

czarnuchy wymiatają!!! PO powinna z tego zrobić spot wyborczy :lol: Mnie to przekonuje :lol:

http://koledzy.z.nyc.o.kaczynskich.patrz.pl/

Paola - 17-10-2007, 11:48

Mam nadzieję, że nie było :)

Jak zrobić rzetelny sondaż przedwyborczy?

Słupki poparcia codziennie skaczą jak oszalałe zależnie od tego kto i dla jakiej gazety przeprowadzał sondaż. Ale jest na to rada! Oto, znaleziony na romanj.blox.pl poradnik dla ankieterów:

Tryb przeprowadzania wywiadu z respondentem jest następujący:

1. Bierzemy czystą kartkę papieru i piszemy na niej na górze "Prawo i Sprawiedliwość".

2. Poniżej wypisujemy na chybił trafił listę przypadkowych imion i nazwisk obok których rysujemy kwadraciki.

3. Podsuwamy kartkę respondentowi i obserwujemy jego reakcje:

- jeżeli respondent bez namysłu stawia krzyżyk przy jakimś nazwisku i szuka listy wyborców, żeby się podpisać, wtedy mamy do czynienia ze zwolennikiem PiS-u,

- jeżeli respondent drze kartkę w strzępy, to mamy do czynienia ze zwolennikiem LiD-u,

- jeżeli respondent pyta, co dostanie w zamian za postawienie krzyżyka, to mamy do czynienia ze zwolennikiem PSL-u,

- jeżeli respondent podciera się kartką, to mamy do czynienia ze zwolennikiem Samoobrony,

- jeżeli respondent pisze przy nazwiskach "żyd" albo "pedał", to mamy do czynienia ze zwolennikiem LPR-u,

- jeżeli respondent pyta, gdzie są pozostałe kartki i żąda w tej sprawie śledztwa, to mamy do czynienia ze zwolennikiem PO,

- wreszcie jeżeli respondent dopisuje swoje nazwisko do listy, to znaczy, że jest to Zyta Gilowska.

Respondentów nie mających zamiaru brać udziału w wyborach poznajemy po tym, że pytają, co mają z tą kartką zrobić.

robertpuma1910 - 17-10-2007, 20:42

Parę fotek z festiwalu bólu - humor wątpliwy :shock: http://wiadomosci.onet.pl...,0,1,pokaz.html
bartolomeo - 18-10-2007, 17:45

http://fakty.interia.pl/raport/wybory_2007/gra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group